Power of Metal

FrutkQ

o incantation faktycznie nie moge powiedziec nic zlego,
Grave? owszem, ci niszcza w sposob skuteczny
asphyx z kolei przymula od god cries,
co do ostatniego suffocation to poza blastowaniem culrossa w pamieci pozostalo mi niezwykle uczucie uproszczenia, wrecz prostoty
sinister nie przekonuje

Last Axeman

Sebol

Jeśli ktoś nie wprowadził sankcji na ruskie strony to można tam już znaleźć nowego Cannibala Smile

Last Axeman

Widziałem, pożyczyłem, ale jeszcze się nie zapoznałem.

Browaromir · Dołączył: 27 Mar 2014 Posty: 334 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

mi się tam podoba taka typowa rąbanka

PrzystojnyBartłomiej

Jedna z niewielu brutal death'owych kapel, które lubię. Nigdy nie nagrali słabego krążka, a pierwsze cztery albumy są czymś, co każdy fan metalu powinien znać. Nowe albumy także są dobre, ale ich muzyka straciła wiele po odejściu Barnesa.

Last Axeman

Pewnie ok. połowa fanów Kanibali podziela twoją opinię na temat zdecydowanej wyższości czterech płyt z Barnesem nad resztą (a część pewnie podchodzi do tematu jeszcze bardziej radykalnie), ale ja nigdy się do tej grupy nie zaliczałem. Już pierwszy matex z Corpsegrinderem czyli "Vile" to przecież najwyższej klasy oklep. Słabiej znam albumy nagrywane na przełomie wieków, więc nie chcę ich tu oceniać, ale rzeczy mniej więcej od "Kill" włącznie mam dość dobrze osłuchane i uważam, że panowie niezmiennie utrzymują bardzo wysoki poziom, grając niby to samo, ale jednak nie do końca Cool

Może tylko "Evisceration Plague" trochę mniej mi przypasił, ale już następujące po nim "Torture" i "A Skeletal Domain" zrobiły na mnie zajebiste wrażenie. Prawie każdy utwór do mięsny hit, w dodatku jakby mocniej ostatnim czasy przyprawiony thrashem w resorcie gitar.

Last Axeman

Nowy ochłap kanibali. Leci właśnie u mnie pierwszy raz. Jeśli ktoś ich lubi to raczej nie ma szans, żeby nówki nie polubił. Oczywiście jeśli jakiekolwiek zmiany są, to kosmetyczne.

progmetall

Okładka cienak jak na nich.

Last Axeman

Okładki słabują u nich już od kilku lat. Dobrze, że muza nadal prężna. Prawie to samo co zawsze, ale niezmiennie raduje uszy. A jakie brzmienie. Toż to stutonowy kawał mięcha Wink

berba

Last Axeman

Rozpierdol zaserwowali, jak zwykle. Na naszym forum pewnie mało kto to doceni, zresztą widzę, że nawet na tych bardziej ekstremalnych zdania są podzielone. Ale nic to. Jak dla mnie ostatnie trzy płyty to wielka klasa i megamięcho (choć z kiepskimi okładkami Wink

). Poniżej sympatyczny teledysk do początkowo walczyka, przeradzającego się później w slayerowaty huragan:

https://www.youtube.com/watch?v=afrGiaxOorc

Moongleam

https://www.youtube.com/watch?v=3Awx4nsAZCo

Ale dobry kawalek.