Power of Metal

Meltorm

To naprawdę świetna rzecz. Momentami mam wrażenie, że słucham jakiegoś King Crimson i to nie jakąś kiepską parodię. Ten głęboki bass, groove. Gitarki chodzą megasprawnie i ciekawie. Klimacik jest, numery nie nudzą. Chociaż takich strikte deathowych zagrywek to dużo nie ma, nie jest to bezsensowna młócka, tempa są nawet średnie bym powiedział a i album jak na death ciężki nie jest. Niski gulgoczący wokal to ja zawsze lubiłem. "Sphers" faktycznie trochę czuć ale jednak to co innego. Młot na Cynic? Ja tam się w taką dziecinadę nie bawię. Focus uwielbiam choćby za fantastyczne partie czystych gitar.

IHT

A jakie teksty zajebiste green

Podoba mi się ich podejście do "zakręconego grania", nie "patrzcie jacy jesteśmy artystyczni i czego się nauczyliśmy w szkole muzycznej!", tylko "a co by tu jeszcze wykombinować, jednocześnie siejąc srogie zniszczenie?"
A wokal zajebisty, nie wiem czego tu się czepiać.

Gość

Absolutny Kvlt. Kto nie ma a lubi tech death metal jest pozerem.