Power of Metal

mr.metal

Jakoś nigdy specjanie mnie nie ciągło do poznania bliżej muzyki Frontside. Jednak skusiłem sie na "Teorie Konspiracji" i jest całkiem spoko Wink

Dzisiaj będę miał okazje zobaczyć ich na żywo, ciekawe co pokażą Very Happy

Gość

na koncertach nieźle dają czadu

K0stek

1,2,3, [nazwa miasta], NAPIERDALAĆ !

mr.metal

Katowice Mega Club. Grają w ramach Winter Storm Festivalu. Poza nimi będą m.in Chainsaw, BlackRiver i Behemoth jako gwiazda wieczoru. Będzie sie działo :super:

Corpseone

No, no, melodyjne kawałki typu Wspomnienia jak relikwie czy Moja deklaracja płonie na koncertach brzmią sto razy lepiej niż na płytach. Słyszałem na koncercie narzekania, ale sam koncert był zajebisty. Na temat koncertu Frontside mam dobre zdanie. Szkoda, że generalnie nagłośnienie było zjebane, i wszystkie instrumenty zagłuszała zbyt głośna perkusja. Szczególnie to było słyszalne na Behemocie. Aumana sensownie było słychać tylko jak skrzeczał, a wokale w Behemoth nabierały siły wtedy, gdy Orion i Seth wspierali wokalnie Nergala. Zastanawialiśmy się, czy Nergal pojawi się podczas Spłoniesz w piekle, ale jak się okazało, był zajęty malowaniem swojej mrocznej buźki i nie dał rady. Plułem sobie w brode, że nie wziąłem z domu aparatu cyfrowego. Na pamiątkę dzisiejszego koncertu mam podpis Nergala na kostce. Poza tym, jakimś dziwnym trafem zgubiłem bluzę z Kiss Of Death Motorhead. Mam jakąś dziwną dziurę w pamięci i nie potrafię wyjasnić, jak to się stało... Co do koncertu, bardzo mi się podobały te wszystkie akcenty na cześć Olassa, dedykowanie utworu przez Chainsaw, czy minuta ciszy przed Behem.

Est

Kupiłem ten album w ciemno i w sumie jestem bardzo zadowolony. Przy pierwszych odsłuchach śmieszyły mnie czyste partie wokalne (głównie ze względu na tekst), ale jak trochę tego posłuchałem to jakoś przestałem na to zwracać uwagę. A solówka w "Zapalnik" to mistrzostwo!

Last Axeman

Kapela wzbudza sporo kontrowersji i skrajnych emocji. W przypadku pierwszych płyt zdaje się, że przeważały te pozytywne (choć zespół był wtedy słabiej promowany i mniej znany).

K0stek

Last Axeman

Nie jest

Krecik

Koncertowo Bomba , ale jeśli chodzi o teksty to czasami takie że śmiać sie chce

Est

Auman odszedł z Frontside. Ciekawe, kogo kapela weźmie teraz na wokal.

Adrian1234

Mój ulubiony polski zespół (inna sprawa, że nie wiele słucham rodzimej muzyki), konkretnie to mam na myśli albumy z Aumanem na wokalu, z pominięciem tych hard rockowych a szczególnie dobre są Teoria konspiracji oraz Zniszczyć Wszystko, które to zaliczam to najlepszych płyt wydanych w ogóle. Te hard rockowe to jakiś nieudany eksperyment, jeszcze pierwsza z nich Sprawa jest osobista prezentuje się dobrze z wyjątkiem okropnych dwóch pierwszych utworów featuringami, natomiast Prawie martwy to tragedia i mój najgorszy muzyczny zakup a zamówiłem wtedy pre-order. Pamiętam jak przed jego wydaniem zespół wkręcał ludzi, że to niby będzie ciężki album i najpierw na youtube dali teaser będący zlepkiem najmocniejszych fragmentów po czym zapowiedzieli featuringi w postaci Astka oraz Vogga, który to miał zagrać solówkę w jednym z utworów a tym czasem cała płyta okazała się być w stylu takich kapel jak Ira czy Wilki, Astek jedynie coś pojęczał niezrozumiale a Vogg istotnie zagrał solówkę... tyle, że na akordeonie. Mimo wszystko następny album Zmartwychwstanie również zamówiłem jako pre-order i tym razem już nie było rozczarowania gdyż zapowiadany powrót do ciężkiego grania okazał się być prawdą i wyszedł z tego bardzo dobry album choć nie aż tak dobry jak pierwsze cztery z Aumanem ale to dlatego, że rezygnacja z czystych wokali uczyniła muzykę lekko monotonną.

Est

Z jednej strony te ich hard rockowe skoki w bok były słabe - ten drugi brzmiał jak odrzuty z sesji nagraniowej tego pierwszego - ale jak zdecydowali się wrócić do starego stylu to też nie wyszło. Bo "Zmartwychwstanie" sprawia wrażenie albumu nagranego na siłę, takiego, który miał uspokoić fanów zawiedzionych "Sprawa jest osobista" i "Prawie martwy". Ja mam największą słabość do "Teoria konspiracji" i "Zniszczyć wszystko".

piciu6

Ja to chyba pozostanę w błogiej nieświadomości istnienia zespołu Rolling Eyes