Power of Metal

pan_Heathen

"Contamination Rises" mną zawładnął, choć oczywiscie nie po pierwszym przesłuchu Smile

Zajebiście płynie ta muzyka, świetne perkusyjne zmiany tempa tu i ówdzie i te przeraźliwe wrzaski, które brzmią, jakby wytdobywały się z gęby tego gościa z okładki.

Z późniejszych dokonać "machinery" "Self Mutilation" i "No Return" - każda jest b.dobra i jak podejrzewasz, każda ma unowocześniony sound, ale nie jest to oczywiscie zadne core czy numetal. Ale czasem słychać wyraźne wpływy MDM.

Last Axeman

Ładnie reklamujecie Francuzów...nie powiem. Aż korci człowieka żeby sprawdzić Cool

pan_Heathen

Nie wiem, czy z tych nowszych płyt No Return najlepsza nie jest płyta "No Return". Mamm ją od wczoraj i cudnie miecie. Tyle, że niemożliwością jest znalezienie jej w sieci. Gdybyscie chcieli posłuchac to walcie na priv, może coś wymyślimy Wink

Last Axeman

Zobaczymy. Planowałem raczej zacząć od początku Wink

pan_Heathen

"Psychological Torment" to jeszcze w zasadzie czysty thrash, nie przyswoiłem tego na tyle, żeby się wypowiadać, jak dobry.

Nie chciałoby Ci sie wydzielic tych postów o No return do nowego tematu nazwanego "Death/thrash metal" ?

firesoul

Last Axeman

Zgodnie z życzeniem Heathena wydzieliłem kilka postów do tematu, w którym, jak mniemam, mamy dyskutować na temat zespołów/albumów zawierających muzykę z pogranicza thrash i death metalu, z naciskiem na te raczej mniej znane Wink

Pierwsze posty dotyczą akurat francuskiego No Return, co nie znaczy jednak, że cały temat będzie traktował tylko o tej formacji bądź samej scenie francuskiej.

pan_Heathen

Wielokrotnie nie miałem za zbytnio gdzie wrzucać różnych wynalazków d/t lub nowoczesnego d/t i z musu robiłem to w temacie o MDM. Firesoul tylko z powodu swojej wroczonej wyrozumiałości mnie jeszcze tam za to nie zjechał Wink

KingOdin

przyda się taki temat

co do No Return to myślę, że Axe powinien się z tym zespołem bliżej zaprzyjaźnić Wink

Last Axeman

Meltorm

pan_Heathen

Messiah - Rotten Perish (1992)

Ostatni album szwajcarskiego bluźnierczego komanda i najdojrzalsza ich płyta zarazem. Nie ma już śladu po muzycznej surowości, jaka cechowała ich pierwsze nagrania. Zmianę kierunku zapowiadała już tak naprawdę wydana w 1990 EPka Psychomorphia, a i wydany rok później Choir Of Horrors jest już dość wyrafinowanym i dobrze brzmiącym nagraniem. Rotten Perish jest jak na płytę z gatunku thrash/death dośc różnorodna. Oprócz obecnego w słusznych ilościach dynamicznego i precyzyjnego, technicznego naparzania, mamy sporo zwolnień, gitary akustycznej, melorecytacji (jest to w pewnym sensie koncept album - kawałki opowiadają kilka mocno dołujących ludzkich historii i to słychać), a nawet klimatu (takiego w stylu Iced Earth na Burnt Offerings). No i to kultowe intro, w ktrym słyszymi dziecięcy głos zapowiadający, co będzie się działo w tekstach na płycie. I genialny refren w For Those Who Will Fail. Wszystko to jest jednak dość miodne i muzyka ta nie jest trudniej przyswajalna, niż inne tego typu płyty.

Ogólnie wspaniały album, któremu 9/10 należy się jak budzie pies.

For Those Who Will Fail: http://www.youtube.com/watch?v=SVu1FJ0z6_k

KingOdin

Mój ulubiony Messiah

płyta genialna!

ile to już lat nie słuchałem
jutro nadrobię Smile

Last Axeman

Ja przyznaję, że Messiah poza nazwą jest mi obcy...