Power of Metal

Maggus

Ja zaszaleję i powiem, że to póki co - najlepsza płyta 2008, a dużo tego roku już nie zostało. Na jakieś 3 miesiące dałem sobie spokój z tym albumem i zaczęło mi się wydawać, że może nie był tak świetny jak mi się wydawało. Posłuchałem i moja wiara się umocniła Very Happy

A Płyta od 2 tygodni nie opuszcza mojego odtwarzacza.

Ivanhoe

W mojej prowizorycznej liście 2008 przyznałem im póki co 4 miejsce - wyżej są
Uli Jon Roth
Canvas Solaris
The Gates Of Slumber

Grim

Na początku nie mogłem się przekonać do tej płyty i poprzednie twory Arjena Lucassena jakoś bardziej mi podchodziły (vide The Human Equation, Into the Electric Castle czy Universal Migrator) ale w końcu się przekonałem i wyszło na to, że to naprawdę dobra płyta.

kozak

Nudy, kupa, syf, przerost formy nad trescia. Fajny hard rock.

Ivanhoe

kozak

No no, widze duzo nudnych rzeczy masz w czolowce Very Happy

Oczywiscie dla mnie nudnych.

Higlander

Kurde ciekawy materiał... nie ma co... w ogóle ciekawy holender ;P, jednakże w moim odbiorze często zbyt przedłużone utwory czy też wręcz nie potrzebnie "urozmaicone". Aczykolwiek pare pomysłów melodycznych i wokalnych mi się podoba.

Tojfel

niby wszystko cacy...ale po Ayreonie spodziewałem się albumu rewelacyjnego, a nie tylko dobrego...do Into Electric Castle czy The Final Experiment sporo brakuje

metalofil

Jak dla mnie to obok Universal Migrator Part I najlepszy Ayreon. Również obok UMPI - najbardziej gitarowy i z najciekawszymi gośćmi.

W moim podsumowaniu 2008 roku - mocne drugie miejsce, za Jon Oliva's Pain.

progmetall

Dla mnie rozczarowanie 2008 roku, mimo wszystko nie dał mocy .

Ivanhoe

No, mocy to tutaj za bardzo nie uświadczysz (może poza Liquid Eternity, Newborn Race). Ale nie o to na tej płycie chodzi. Wink

SwordMaster

To MOC innego rodzaju. Tylko na wyższym szczeblu wtajemniczenia. Wink

Bazil

Piękny album. Kosmiczny klimat, do tego świetna obsada wokalna

W sumie od niego zaczęła się moja przygoda z Ayreonem.

Jak pierwszy raz usłyszałem początek "The Age Of Shadows", to poczułem się jak w fabryce Razz