Power of Metal

Est

Jakie zabawy z Misfits? Glenn już od wielu lat nie bawi się z Misfits, bo to co jest teraz to Jerry Only's Misfits. To, że Glenn ma wspólną trasę z Doylem nie znaczy jeszcze, że to zabawa w Mistits Wink

Poza tym polecam zapoznać się z albumem Doyle'a, w którym Glenn maczał swoje palce (mam wrażenie, że nie tylko zajmował się produkcją) - Gorgeous Frankenstein "Gorgeous Frankenstein", poniżej próbka:
http://www.youtube.com/watch?v=XyTtw2M1vTs

Alvacast

Mowa była o V, której nawet nie traktuję jako płytę Danzig. To powinna być jakaś Black Aria 7, dla mnie ten album nie istnieje po prostu.
A VI jest krążkiem znakomitym, w stylu Danziga, mrocznym i przykurwistym, a przede wszystkim metalowym.
A gdzie niby eksperymenty na IV? Shocked

Est

We wszystkim - ale przede wszystkim słychać tutaj echa "Blackacidevil". Poza tym nie mów, że spokojnie można postawić "6:66" obok pierwszych trzech płyty, jak i obok "777", który przez zachodnich koneserów jest uznawany za powrót do dawnego stylu.

Alvacast

Oczywiście, że tak - szóstka jest niemal tak samo dobra jak dwójka i trójka, nieznacznie tylko słabsza od czwórki.

Est

Nie chodzi mi o jakość, tylko o sam klimat albumu. Jak dla mnie jest daleki od klasycznego Danziga (czyli tego 1-3).
Wystarczy wsłuchać się chociażby w "Unspeakable", żeby zobaczyć różnicę. Dla mnie to ten kawałek zdecydowanie bardziej pasuje do industrialnego Danziga. Wiem, że znasz ten numer, ale link wrzucam tak dla porządku.
http://www.youtube.com/watch?v=77Xlw4MhDZw

Alvacast

Uwielbiam VI pod każdym względem i kilka sampli wtrąconych tu i ówdzie nie budzi we mnie żadnych reminiscencji z V, której sample główny kegosłup stanowiły. VI jest gitarowa, V - syntezatorowa.

Est

Chodzi mi wyłącznie o to, że "6:66" więcej łączy z "4p" i "Blackacidevil" niż z 1-3.

Alvacast

Nie dogadamy się.
Traktujesz V jak pomost między jakimiś stylistykami między którymi Glenn niby przechodził.
Tymczasem IV i VI to byty odrębne, powstałe naturalnie wraz z artystycznym dojrzewnaniem Glenna. VI brzmiałaby dokładnie tak jak wyszła, nawet gdyby V nie istniał.
Te dwie brzmią naturalnie, V wzbudza odruchy wymiotne sztucznością i próbą zdobycia uznania fanów Nine Inch Nails, a nawet Ministry.

Est

Karma

Pewnie, niech nagrywa, byle ciekawą i wraca do koncertowania;)

Est · Wysłany: Wto 20:43, 22 Mar 2016 Temat postu:

No dobra, po dramatycznym "Skeletons" Danzig przypomina o swoim ostatnim albumie wypełnionym po brzegi coverami i zaprezentował klip do numeru "N.I.B.":
https://www.youtube.com/watch?v=DgafguuQCLY

Karma · Wysłany: Wto 21:42, 22 Mar 2016 Temat postu:

No cóż... w tym przypadku narzekający na płytę zawsze mogą wyłączyć dźwięk.

piciu6 · Wysłany: Wto 22:35, 22 Mar 2016 Temat postu:

nie podobał mi się żaden numer, to rzadkość .

Karma · Wysłany: Wto 22:39, 22 Mar 2016 Temat postu:

Jak i mi ze Skeletons.. tyle fałszu, a do tego brzmi jak nagrywana w jakiejś studni. Generalnie wolę jednak pierwsze jego płyty.

Est · Wysłany: Wto 22:50, 22 Mar 2016 Temat postu: