Power of Metal

KingOdin

Tracklista:
1. Into the Abyss (Intro)
2. Born for War
3. The Sound of Violence
4. Code Black
5. Rest in Pieces
6. Godhead
7. Hatebox
8. Antiheist
9. Suicideology
10. End of the Storm (Outro)
11. Bomber (Motörhead cover)

TAK powinno grać się THRASH metal! Miałem nadzieję, że nagrają album na wysokim poziomie, ale chyba udało im się mnie jeszcze bardziej zaskoczyć. Jest lepiej niż na poprzednim krążku! Co ja tu mam pisać ... posłuchajcie i sami oceńcie. Ubiegłoroczne Forbiddeny i Annihilatory mogą się chować, a póki co mam wrażenie, że jest to album lepszy od ostatniego Overkilla, który i tak jest świetny.

progmetall

Kapela brytyjska, na okładce gapa,zamiast swastyki pentas Rolling Eyes

Zaczynali od punka,ale czy to tłumaczy tą okładkę....

KingOdin

Liczy się zawartość Smile

K0stek

Naźi ;(

pan_Heathen

Coś czuję, że będzie kolejna płyta którą będzie się zachwycał całe forum, a dla mnie jest co najwyżej dobra.

Nie porwało mnie podczas pierwszego przesłuchania. Tendencje, które na świetnej poprzedniczce były jeszcze dośc śladowe, teraz są na tyle mocne, żeby drażnić. Mówię tu o różnych nowoczesnych wpływach odrywających muzykę od złośliwego thrashu. Tu trochę groove, tu trochę śpiewu/ryku niebezpiecznie ocierającego się o core. Zmiękcza to cały przekaz...

edit: szkoda, ze wszystkie kawałki nie są takie jak Suicideology, ten to zmiata z krzesła.

KingOdin

Widzisz, pewnie kwestia odbioru, dla mnie te lekkie naleciałości punk/core nie zmiękczają przekazu, nie są nachalne.

Inna sprawa, że lubię posłuchać czasami HC czy punk'u, może dlatego nowy album do mnie trafił idealnie Smile

pan_Heathen

faktycznie "zmiękcza" to złe słowo - raczej zbija go tu i ówdzie z torów, które do mnie trafiają Wink

firesoul

Póki co dupy mi ta płyta nie urwała. Powiedziałbym że najlepsze numery są na poziomie najsłabszych z Killing Peace, co nie jest aż tak straszną konkluzją bo najsłabsze numery z poprzedniczki są i tak bardzo dobre. Wygląda, że wyszedł im po prostu solidny album. To tyle jeżeli chodzi o wstepną diagnozę

Tomek/Nevermore

nie mam ciśnienia, by szybko zapoznawać się z tym albumem... tym bardziej po tym co piszecie - nie będę uparcie polował/wyglądał tej płyty, choc pewnie sięgnę po nią, by samemu się przekonać na ile jest słabsza od udanej poprzedniczki

KingOdin

Nie lękaj się Smile

Jeśli o mnie chodzi to jestem w 100% zadowolony z tego albumu, dostałem to, czego oczekiwałem od tego zespołu.

benek

no nie wiem..........jakoś nie mogę przez to przebrnąć......

pan_Heathen

ja jestem raczej na nie.

Juz poprzednia płyta nie budziła moich zachwytów, ale miała niezaprzeczalny urok, dobre riffy i odpowiednią dynamikę. Tu juz jak na moj gust za daleko odeszli od założeń skamieniałego thrashu w stronę wpływów modern/groove/core. Ja tego w taki sposób podanego nie lubię i psuje mi to całośc. Nie trafiają do mnie te środki wyrazu. Nie do konca pasi mi też wokalista, kiedy wchodzi w wyższe rejestry. Riffów ponadprzeciętnych wiele nie naliczyłem. Zachowując proporcję (ta płyta jest dużo lepsza) jest tu nieco jak na ostatnim Forbidden - w wielu miejscach słychać przebłyski, jak by mogło byc pięknie, ale ginie to w mało przekonującej całości. Tylko kawałek Suicideology jest naprawdę dobry i na miarę najlepszych na Killing Peace.

6.5/10

Pozdrawiam,

Luigi Verkotti

pan_Heathen

Nikt nie grzmi? Tu wasz kultowy Onslaught obrażają! takiego zaprzaństwa jeszcze na forum nie było!

KingOdin

Nie życzę sobie takiego traktowania użytkownika forum! %)

Nie no, przecież każdy może mieć inne zdanie, po to jest forum Smile

Na początku dałbym SOV 9/10 (tak obrazowo przedstawiając), teraz pewnie mniej. Ale wciąż podoba mi się ten album. Pewnie też dlatego, że lubię "pochodne" gatunki muzyczne.

pan_Heathen

Ja juz wolę zjazdy w stronę MDM na ostatnim Dew-Scented...