Power of Metal

ultrajohny

[link widoczny dla zalogowanych]

Premiera 1 kwietnia

Greebo

O jezu, okładka już mnie do reszty zdemolowała Laughing

Est

To mi przypomina miks dwóch okładek Statovariusa Wink

Połączenie pierwszej części "Elements" z "Infinite".

berba

Śmierdzi plastikiem i wygląda trochę pedałowato. Dwa nagie posągi i ich świecące kule LOL.

Aylliern · Wysłany: Pią 17:17, 04 Mar 2011 Temat postu:

Nie wiem jak reszta, ale nie zachwyca mnie kierunek, który obrał Matos, a raczej z kim dzieli projekt.
Poza tym na YT już można oglądać występ z Finnish Metal Expo - szczerze mówiąc jest lepiej niż myślałem, czyli fanom melodyjnego grania może się podobać.
Tak z innej beczki to moim zdaniem lepszą opcją było by reaktywowanie Virgo, niż obecne dokonania Smile

Greebo · Wysłany: Pią 17:23, 04 Mar 2011 Temat postu:

Oj tak. drugą płytę Virgo bym bardzo chętnie usłyszał.

Greebo · Wysłany: Pią 17:24, 04 Mar 2011 Temat postu:

O w mordę, ale jak grają Lasting Child na koncertach to jadę green

Aylliern · Wysłany: Pią 18:38, 04 Mar 2011 Temat postu:

No tak grają... bardzo fajne nawiązanie do klasyki Smile

szkoda, że już zakończył pewien etap w swoim życiu jakim była stara dobra Angra.

DaNail · Wysłany: Czw 20:07, 10 Mar 2011 Temat postu:

Ale skład. W ogóle nie wiedziałem, że Tolkki kreuje projekt w takim składzie.
Co prawda ostanie albumy Stratovariusa już zwiastowały wypalenie, więc obsrania się nie spodziewam. Ale z ciekawości posłucham.

S.IX · Wysłany: Czw 0:10, 24 Mar 2011 Temat postu:

Okładka z dupy, a muzyka? Bywa różnie.. W skrócie: początek efektowny, a potem coraz słabiej.. balladowe momenty olśniewają, jeżeli chodzi o wywoływanie uśpienia..

mkfan · Wysłany: Sob 10:36, 26 Mar 2011 Temat postu:

Zdecydowanie zgadzam się z przedmówcą. Sztampowy In Paradisum jest ok ale zwolnienia usypiją, są powerowe smaczki, np. taki Santiago ale głównie wieje nudą i jak dla mnie trochę to za miękkie. Może jeszcze się przekonam.

LordAlvar · Wysłany: Nie 9:09, 27 Mar 2011 Temat postu:

Posłuchałem do połowy pierwszy numer, o ile instrumentalnie brzmiało to zachęcająco tak gdy usłyszałem wokal niestety wysiadłem... Szkoda.

SwordMaster

Może ze dwa kawałki nawet niezłe. Ogólne wrażenie jednak, że to anemiczna i licha kiła. Okładka - koszmar - i podobno nie powinna mieć wpływu na odbiór muzyki, jednak słuchając tych smętnych zawodzeń miałem cały czas powidoki z fioletowo-różowymi hermafrodytami.

Est

Specjalnie odkładałem odsłuch tego albumu na później, dzisiaj słonko świeci, na zewnątrz cieplutko, w pracy leniwie, więc postanowiłem posłuchać Symfonia. I co? Jakie wrażenia? Chyba nikogo tu nie zaskoczę, bo praktycznie odbiór miałem podobny do przedmówców. Okładka jest jaka jest, trudno, ale mogli dać jakiegoś kopa, coś rozruszać na tej płycie. A tymczasem dostałem nudny materiał, w którym większość do usypiające ballady, a do tego te kretyńskie partie klawiszowe. Z początku byłem nawet pozytywnie nastawiony do tego wydawnictwa, ale im dalej tym gorzej. A kawałek "Forevermore" już gdzieś słyszałem, tylko nie wiem gdzie. Mam nadzieję, że ten projekt się rozpadnie, bo naprawdę szkoda czasu każdego z muzyków na ciągnięcie Symfonia dalej.

Greebo

Mówiłem, wieszczyłem.