Power of Metal

Burzum666 · Wysłany: Sob 8:40, 31 Mar 2012 Temat postu:

Żaden kawałek mi w głowie nie został, niestety. Przesłuchać i zapomnieć.

Voltan · Wysłany: Sob 14:04, 31 Mar 2012 Temat postu:

a mi pasuje wszystko poza kawałkiem nr 3 Smile

bardzo fajne

"I've tried" mistrz

LordAlvar

A mi kawałek nr 3 pasuje zajebiście (mowa o "Never Too Late").
Poza tym spodziewałem się wprawdzie lepszej płyty ale aż tak źle nie jest.
Słucha się tego dobrze ale drażni mnie momentami wokal Kiske, który zajeżdża niekiedy Auto-tune'em.
Muzycznie to takie wymieszanie hansenizmu z Place Vendome.

Piospy

ballada do wycięcia.
reszta bardziej lub mniej DOBRA

Voltan

LordAlvar

Tak mi się ten wokal dzisiejszego Kiske już niestety kojarzy, na tym albumie szczególnie.
Ale idzie wytrzymać.
Nie twierdzę, że tego hansenizmu jest dużo (szkoda), ale jest, nie da się tego uniknąć skoro Hansen gra.
Poza tym podzielam opinię Piospy, ballada ciągnie niestety tę płytę w dół, naszczęście jest ostatnia więc zawsze można ją popierdolić.
Poza tym to nawet fajnie się tego słucha. Im częściej słucham tym lepiej.

Voltan

on po prostu śpiewa bardzo czysto Wink

gwarantuję ci, że nie jest strojony

Est

Strasznie mnie drażni to beczenie Kiske, słychać, że kiedy może to stara się omijać to beczenie, ale mimo wszystko się to pojawia. Sam album taki sobie - niektóre kawałki porywają inne po prostu przelatują przez głowę i nic po sobie nie zostawiają.

Kamilbolt

No niestety.
Co prawda premierowy kawałek zapowiadał zacny album, ale jak to przeważnie bywa w przypadku supergrup - "z dużej chmury mały deszcz".

Frodli

Niestety album średnio udany, nie spodziewałem się niczego wielkiego i panowie nawet mnie pozytywnie nie zaskoczyli...

sonen

Przyjemnie znowu słyszeć Michaela w dobrej formie.
Niezła płyta.

LordAlvar

Moi faworyci to "Never Too Late", "Never Change Me", "Star Rider" i "We Rise". Ogólnie to dobra płyta melodic metalowa i w sumie tylko tyle. Jest ok.

S.IX

Spodziewałem się czegoś innego.. Myślałem, że całość będzie stricte power'owa, a tu niespodzianka.. Tak czy inaczej album i tak daje radę.. Muzyka nań zawarta ciągnie w stronę rocka, ale co tu dużo mówić - słucha się tego przyjemnie..

SwordMaster

UNISONIC - Light of Dawn

Nie doszukałem się tematu o drugiej płycie a nie chce mi się zakładać osobnego bo pewnie niewiele tam będzie pisania.
Drugi album penetruje podobną stylistykę i jak dla mnie jest słabszy, bez wyraźnych hiciorów. Co by tu jeszcze napisać.... hmm, nic mi nie przychodzi do głowy.