Power of Metal

piciu6

tiaaa, rewelacyjny materiał, do dzisiaj byłem skłonny wypieprzyć jeden numer, nie pasował mi, do dzisiaj. Skatowałem płytę do kwadratu, w sensie dwa razy Cool

i nie ma słabych punktów. Chyba, że za taki uznać pewne skojarzania z Galahad .

buhaj

Dobra płyta ale cos z czasem mi w niej szwankuje. Cięzko powiedziec co dokładnie ale stawiam, że troche smęci.

progmetall

Podobno gościnnie udzielał się tam młody Portnoy, znaczy Max - syn Portnoya

robpal

Band małego Portnoya to płytę właśnie wydał. Sami szesnastolatkowie, masterował Papo Very Happy

buhaj

Podobała mi sie ta płyta juz wczesniej ale dzisiaj (po paru miesiącach przerwy) leże na łopatkach. I ja jeszcze tego materiału nie mam? Zaczynam polowanie Wink

piciu6

widzisz? nie znasz ni dnia , ni godziny, a jeszcze w lipcu kręciłes nosem, wiem wiem, dzisiaj sie podobie, jutro nie a pojutrze zabija Very Happy

buhaj

W rzeczy samej. Pomóc w zrozumieniu tego albumu mogły też pyszne piwa z Podgórza i Stu mostów które spozyłem podczas słuchania Wink

Niemniej jednak - piękna muza

piciu6

robpal

Też słuchałem wczoraj i przedwczoraj. Pychota.

buhaj

Wreszcie mam ten album. Znaczy nie jest trudny do kupienia ale zdobyc go za cene poniżej 80 zyli (z przesyłką) łatwo nie było

buhaj

Wspaniała płyta. Nie do zastapienia podczas wieczornego odsłuchu.

buhaj

Chcę tylko dodać, że płyta jest absolutnie genialna. Nie nadużywam tego słowa. Obcuję z nią bardzo często i jest nie do zastąpienia przy wieczornych, półsennych odsłuchach. Czysta magia

robpal

Też regularnie słucham, a najlepiej wchodzi cała trylogia, jedna po drugiej Smile