Power of Metal

S.IX

Nowy singiel jeszcze lepszy, moja ciekawość jest jeszcze większa. Teraz już wiem czemu Luca tyle pieścił się z tymi utworami.. Być może już to pisałem, ale nie mogę się doczekać tego materiału..

Kamilbolt

Płyta w wypożyczalniach Wink

Riedlowiec

Muszę powiedzieć , że jestem pozytywnie zaskoczony po 2 obrotach jest fajnie Smile

Kamilbolt

Fajnie, ale już nie tak przebojowo, jak na debiucie.

sonen

jak dla mnie straszna kicha, zero ciężaru i italo-disco Wink

Last Axeman

Myślę, że oczekiwanie ciężaru pod Rhapsody to zły początek Cool

S.IX

Czekam na oryginał i do tego czasu wstrzymuję poznanie.. Album jest mniej chwytliwy, mimo wielu (bardzo) nośnych momentów.. Luca włożył w to sporo pracy i to słychać - płyta bogata, zróżnicowana, przemyślana.. Nie jest to materiał na jeden wieczór.. Jednak kto nie lubi Rhapsody (w obu wcieleniach) i ogólnie symfonicznego power metalu, ten w tym temacie nie ma czego szukać..

sonen

Kamilbolt

sonen

FrutkQ

Symfonii tyle, że chce się rzygać, a hitów zero.
Tego 18-minutowego nie da się znieść. W głowie nie zostaje nic, może kilka zagrywek z Yggdrasil, a tak to spory zawód.

Riedlowiec

Po killku obrotach jestem. Na pierwszy rzut oka wydawało się spoko ale traci z każdym odsłuchem

savafat

"Il Cigno Nero" spodobało mi się. Lubię neoklasyczny patos.

Est

Niech Turilli przestanie kozaczyć, bo jeszcze mu dawni koledzy z Rhapsody Of Fire pokażą gdzie raki zimują (jeszcze nie słyszałem nowego Rhapsody Of Fire). Póki co nowy album drużyny prowadzonej przez Turilliego uważam za spore rozczarowanie, tym bardziej, że ten pierwszy był naprawdę świetny. Nie brakowało hitów, wokalista pozytywnie zaskoczył i kompozycje miały jakiegoś takiego kopa. Nowy album opływa w nudę i symfoniczną sztampę. Wczoraj miałem przyjemność (albo też nieprzyjemność) widzieć Rhapsody Turilliego na żywo i słychać, które kawałki pochodzą z debiutu, a które z drugiej płyty. Tym drugim brakuje dosłownie wszystkiego, jest tylko symfonia, która przykrywa wszystko.

Strati