Power of Metal

Est

1. War Within Me
2. 303
3. Warrior
4. Pull Yourself Up
5. Witches Night
6. 18 Flights
7. The Dream of Alan Turing
8. The Power of Nikola Tesla
9. The Unstoppable Stephen Hawking
10. Every Storm Ends

Nowa płyta Blaze'a zapowiadana jest na 9 kwietnia, więc jeszcze trochę czasu zostało do premiery, póki co nie pojawiły się żadne single. "War Within Me" będzie pierwszą płytą od zakończonej w 2018 roku "trylogii" "Infinite Entanglement".

Frank

Jak zwykle czekam i jestem bardzo ciekawy co Blaze ma do zaoferowania.

progmetall

A gdzie piosenka?

Est

Głupio jest cytować samego siebie, ale niech będzie:

Frank · Wysłany: Nie 22:01, 07 Mar 2021 Temat postu:

jest i kawałek tytułowy:

https://www.youtube.com/watch?v=OuUVytp-Mec

Podoba mi się. Blaze w dobrej formie, jest ciąg na bramkę. Gdzieś czuć w tym ducha "Blood & Belief" (bardzo wyraźnie) i "Krzemowego Mesjasza" (trochę mniej).

Est

Trochę się osłuchałem z nową płytą Blaze'a i mogę powiedzieć, że jestem z niej zadowolony. Te jego ostatnie albumy były dobre, ale jednak to były koncepcyjne wydawnictwa z wszelkimi tego plusami i minusami (w sumie tego drugiego było więcej, te wszystkie wstawki mówione mocno uderzały na tych płytach). Jednak dobrze, że wrócił do standardowego stylu. "War Within Me" to dobry album w starym stylu, mniej energiczny niż "The Man Who Would Not Die", czy "Promise and Terror". Ale za to bardzie utrzymany w klimacie tych starszych solowych wydawnictw Blaze'a. Dla mnie to plus, niczego mi na tej nowej płycie nie brakuje. Blaze wokalnie cały czas bardzo dobrze się trzyma i oby dawał radę jak najdłużej.

Moongleam

O, jest kawalek o Dywizjonie 303. Jak milo.

Est

Czy to znaczy, że Blaze też dostanie order od prezydenta RP?

Frank

Jakoś nie przyciągnęła mnie ta płyta ma dłużej. Poszczególne kawałki same z siebie nie są złe. Natomiast jako całość płyta wydaje się nieco nudna, jednowymiarowa. Blaze wokalnie bardzo OK (muszę kiedyś ścignąć na koncert i posłuchać na własne uszy).

Moongleam

Ta plyta rozjebuje nowych Ironow w pyl.

Est

To prawda, Blaze w doskonałej formie. Początkowo ciężko mi było się wciągnąć w ten album, ale jak już mnie wciągnął, to wracałem do niego co chwilę. W ogóle świetnie, że wreszcie skończyła się trylogia "Infinite Entanglement", bo już męczyła przy trzeciej odsłonie (w sumie już w drugiej trochę męczyła). Potrzebna mi była taka płyta Blaze'a, która nie jest płytą koncepcyjną.

KingOdin

Zachęciliście mnie, dzisiaj odsłuch nr 1!