Power of Metal

Karma

Ja się mam dobrze, adwokata nie zatrudniałam. Nie mam czasu pisać cały dzień na forum.

Uważam, że każdy band jest tak dobry/zły, jak dobry/zły jest w swoim gatunku muzycznym i jakich ma odbiorców. Jedni wielbią disco polo (choć do dziś tego nie pojmuję, jak można lubić coś tak ograniczonego, ale to moja subiektywna opinia Rolling Eyes

), a inni potrzebują czegoś bardziej wyrafinowanego pod względem tekstów i dźwięku lub przeciwnie... niektórzy potrzebują siekanki dla rozładowania emocji.
w każdym razie, jeśli jakiś band wiedzie prym w swoim gatunku, to z pewnością nie bierze się to z powietrza, wróżenia z kart, czy z powodu ładnych oczu perkusisty. Przekłada się na to talent muzyczny, zaangażowanie, kontakt z ludźmi, wyniki sprzedaży i pewnie jeszcze kilka czynników. Zdaję sobie sprawę, że marketingowcy potrafiliby czasem sprzedać lód eskimosom, ale to nie zadziała na dłuższą metę. Jeśli coś istnieje 20 lat i jest wciąż bardzo oczekiwane, przynosi spore zyski, to znaczy, że "coś w tym jest" oraz ma swoich odbiorców. Szczególnie, gdy muzycy są na tyle utalentowni, czy też wykształceni muzycznie (a do niektórych szkół nie bierze się "ludzi z ulicy jak leci"), że spektrum repertuaru jest bardzo szerokie, a tym, co robią, po prostu żyją. Jest to ich pasja, a nie tylko biznes.

Ja wiem, że jak ktoś chce, to i tak sobie znajdzie swoje własne "ale". Ja osobiście lubię zarówno metal, jak i muzykę klasyczną, czerpię przyjemność z obu gatunków, zatem metal symfoniczny jest dla mnie idealnym mariażem. Lubię też śpiew operowy/ czy też klasyczny, co pewnie nie wszyscy zrozumieją. Ale, że sama próbowałam się go uczyć przez chwilę, zdaję sobie sprawę jak jest trudny i jak wysokich umiejętności wymaga. Myślę, że nawet nie każdy nadaje się, by go wykonywać. Tacy wokaliści stale ćwiczą emisję głosu. To wymaga wiele pracy. Dla mnie zbyt wiele, jestem już na to za stara raczej, więc traktuję to tylko jako przyjemność. Niestety, ale krew się we mnie burzy, jak ktoś próbuje to porównywać tego typu muzykę z pseudo grajkami disco polo Rolling Eyes

Dla mnie to jak porównywanie Bentleya z Maluchem...
Jak już wspomniał Voltan "to nawet koło siebie nie stało". Ale to chyba rozumie właśnie bardziej muzyk. Ktoś kto to rozumie, ceni pracę, zaangażowanie, talent.
Ja z osób, które potrzebują czegoś "bardziej", bardziej szczególnego, dopracowanego, wyjątkowego, melodyjnego Smile

umc, umc, czy samo trzepanie dywanów, to dla mnie mało. I to też nie jest tak, że jak jest metal symfoniczny, to od razu go łykam. Jest wiele zespołów, które pomimo kobiecego wokalu, kompletnie do mnie nie trafiają. Dla mnie osobiście Epica jest mistrzem w swoim gatunku. Może czasem na pół z Nightwish.

Nie mam już raczej nic więcej do dodania w tym wątku. Czekam na płytę.

progmetall

moon lubi Najtlisz,macie wspólny mianownik Laughing

moonfire

Karma

Widzisz Moonfire, całość sprowadza się do tego, że kompletnie inaczej patrzymy na muzykę. W żadnym wypadku nie uznam muzyki Epicy za bezduszną, pozbawioną emocji, czy mało spontaniczną. Jest całkowicie na odwrót, ale trzeba znać zespół, by to wiedzieć. Znać więcej ich nagrań, ich spontaniczne live (bardzo lubię ich akustyczne muzykowanie, nawet w przypadkowych miejscach), muzykowanie w celach charytatywnych podczas pandemii na Instagramie itp., czy przejść się na ich koncert. To ludzie, którzy lubią się powygłupiać, pożartować. Tak samo lubię też Kamelot, gdzie gra mąż Simony, a i ona sama za czasów Khana bardzo często gościła na ich płytach oraz trasach. Zdecydowanie moje dwa ulubione zespoły. Potem w kolejności byłby pewnie Helloween, Hammerfall, Iron Maiden, Accept (którego kiedyś nienawidziłam), Judas Priest, The 69 eyes, Avenged Sevenfold, Five finger Death Punch, no i cała reszta, bo nie będę tu wszystkiego wymieniać jak Within Temptation, After Forever, Ayreon, Angra... ale sporo zespołów lat 80/90 też by się znalazło.

Jak Ty chcesz porównywać The Cult z Epicą, to już tym bardziej utwierdzasz mnie, że to kompletnie nie jest muzyka dla Ciebie. Pozostań w gatunkach, które lubisz.

Progmetall... raczej tu też się różnimy. Średnio przepadam za Tarją w Nightwish. Cenię za talent, ale nie przepadam za nią, jako za osobą. Za jej osobowością, jest bardzo sztywną, betonową divą i był to jeden z czynników, dlaczego musiała opuścić grupę. No nie ma babka tego czegoś, tak czasem bywa... zdecydowanie najmniej goszczą u mnie nagrania z tego okresu. Może tylko "Nemo" zagrzało szczególne miejsce.

Kamilbolt

Co do Tarji - ech, czasami lepiej być betonową divą i nie mieć tego czegoś, niż świecić gołym tyłkiem na scenie ku uciesze rządnej sensacji gawiedzi, jak to niektóre celebrytki mają w zwyczaju Wink

Karma

Tak BTW... jak słowa nie trafiają, to zapraszam do obejrzenia tego DVD, nie zliczę ile razy słuchałam/oglądałam mimo, że to nagranie ze studio. To jest to, co najbardziej pokochałam w muzyce Epicy. Ale ostrzegam, może być dla wytrwałych. Na końcu gratis Cover z musicalu Cats. Very Happy

Za Chiny tu nie ma "grania dla Niemców".

https://youtu.be/110YdejzMyI?t=1

progmetall

Wolę wokalistów niż wokalistki, choć kilka lasek lubię :Sacrilege,Holy Moses,Anneke.
Niestety zawodzenia tej Panny z Epica nie mogę znieść, już wolę Sodom Wink

Karma

Haha, a ja wielbię. Laughing

Karma

Tak Was ostatnio zafascynowała EPICA, to spieszę z nowym nagraniem Laughing

Rivers

https://www.youtube.com/watch?v=3rW7Vpep3II&ab_channel=NuclearBlastRecords

piciu6

piciu6

Ps

https://youtu.be/WK_aa2N5bu0

Karma

Chyba Ty XD