Power of Metal

robpal

Panowie wracają po 4 latach z nowym materiałem, premiera 29 października.

01. Pain With An Anchor
02. The Crux
03. Sickle And Peace
04. More Than I Could Chew
05. The Beast
06. Skeleton Of Splendor
07. Teardrinker
08. Pushing The Tides
09. Peace And Tranquility
10. Dagger
11. Had It All
12. Savage Lands
13. Gobblers Of Dregs
14. Eyes Of Serpents
15. Gigantium

"Sickle And Peace": https://www.youtube.com/watch?v=6F76JslnhBo

progmetall

dowalili 86 minut, ale Kenn Nardi nadal nie do pobicia 1 godz i 49 minut.
Ciekawe czy przebiją świetną poprzedniczkę...

Pushing The Tides

https://www.youtube.com/watch?v=_IWkCo5ZPLQ

KingOdin

Pushing The Tides w ogóle mnie nie ruszyło. Slipknotowe nuty wychwyciłem i jakoś mi to nie pasuje u nich.

robpal

Dostaną więcej szans, ale pierwszy obrót nie dorównuje poprzedniczce na razie.

progmetall

Wow, po jednym obrocie jestem zaskoczony na plus, płyta inna niż poprzednia (mniej hitowa), nie ma tu radiowych wałków,choć mieszanka jest - raz mocniej raz spokojniej i wolniej - nie znaczy słodziej, tu nie ma słodzenia, to takie połączenie Crack The Sky, Leviathan z bardziej przystępnymi płytami, przystępnymi nie znaczy złymi. Mam tu na myśli 3 poprzednie albumy.
Tu jest czego słuchać i nie da się tego ogarnąć za jednym razem 15 numerów.
Jest bardziej progresywnie, solówki świetne. Tyle na razie.

KingOdin

Nie wszedł mi ten album, raczej się z nim nie polubię. Chociaż pomęczę się jeszcze Sad

piciu6

Frank

Jakoś cykam się po to sięgnąć. Półtorej godziny Mastodona. No mam jakąś blokadę.

progmetall

Adrian1234

Ze wzdlędu na długość nie jest to łatwa płyta i potrzeba kilku odtworzeń by się dobrze osłuchać jednak gdy to zrobiłem, stwierdziłem, że to bardzo dobra płyta, której daję 8/10 (choć jakby usunąć kilka utworów to byłoby nawet 9/10). Generalnie większość utworów stylem przypomina te z poprzedniczki jednak niektóre kojarzą się z różnymi okresami twórczości zespołu i tak jedne charakteryzują się brudniejszym brzmieniem kojarząc mi się z Crack The Skye, inne zawierają dłuższe solówki gitarowe przypominające początkowe albumy, jeszcze inne, bardziej spokojniejsze przywodzą na myśl The Hunter, do tego w kilku po raz pierwszy w dyskografii czułem pewne inspiracje Toolem.