Power of Metal

progmetall

1. Under the Spell 01:13
2. Diabolical 04:09
3. No Faith in Humanity 04:17
4. Repent Your Sins 04:08
5. Hope Dies Last 03:34
6. The Last of a Dying Breed 04:09
7. State of Apathy 03:46
8. Tormented Soul 04:45
9. Servant of the Beast 03:49
10. The Lonely Wolf 03:54
11. Ghost from the Past 03:04
12. Whorefication 03:59
13. City Baby Attacked by Rats (GBH Cover) 02:29

Nowy album Destruction jutro. Bez Mike'a - długoletniego wioślarza będzie lepszy czy gorszy od ostatnich dokonań ekipy Schirmer'a?

https://www.youtube.com/watch?v=7_gFJnmB12M

https://www.youtube.com/watch?v=iUVwkrqt7n4

KingOdin

Nie liczę na nic specjalnego, generalnie od The Antichrist jest trend spadkowy. Schmier nie nagrywa jakichś bardzo złych albumów, ale szału też nie ma.

Kubeusz

Posłuchałem dziś i nie mam ochoty na więcej. Równie dobrze mogłoby go nie być, żodyn numer nie sprawił, że pikawa zabiła szybciej a w połowie to zaglądałem na tracklistę ile do końca. Lepiej jakby Schmier zamknął ten rozdział i reaktywował Headhunter, ale pewnie by miał mniej hajsu z koncertów. Jednak Destruction bez Schmiera >> Destruction bez Mike'a.

progmetall

Myślałem,że bedzie gorzej. Jest trochę świerzości, choć nic odkrywczego. Marcel chyba chciał wrócić do korzeni co słychać w wokalu. Jest kilka patentów z dawnych lat i jest lepiej niż na ostatnich 4,5- ciu płytach.
Początek jest dobry z Repent Your Sins. Tormented Soul dobry, posłucham więcej razy.

Est

Wynudziłem się strasznie podczas słuchania tej płyty, czułem się jakbym wpadł w jakąś pętlę czasową i z 48 minut (tyle ile trwa ten materiał) zrobiło się prawie pół dnia - mimo tego przesłuchałem ten album dzisiaj tylko jeden raz. Kolejne nieudane podejście do twórczości Destruction.

Moongleam

Frank

Destruction - Diabolical

Nudy straszne.

Last Axeman

Mnie się szczerze mówiąc już nie bardzo chce sprawdzać te nowe rzeczy od Destruction, ponieważ żaden z materiałów opublikowanych po "Inventor of Evil" mnie specjalnie nie ruszył.

piciu6

Mnie też, ale bądźmy szczerzy, bezrefleksyjną siekę zapewniają, jeśli nie przeszli na symfoniczny pop to trudno się spodziewać czegokolwiek, tym bardziej świeżości .

progmetall

Fakt, dlatego wolę Destruction od popowego Kreatora

Kubeusz

No tego nowego z loszką w teledysku nawet nie dosłuchałem

Tomek/Nevermore · Wysłany: Śro 20:34, 15 Mar 2023 Temat postu:

zupełnie przyzwoite granie, acz szału nie ma (bo niby skad? pewne rzeczy nie wrócą), ale słucha się dobrze... czegoś jednak tej płycie brakuje... werwy, polotu?

progmetall · Wysłany: Śro 23:16, 15 Mar 2023 Temat postu:

Myślałem,że wymiana wioślarska coś zmieni, nie zmieniła, przewidywalny jak zawsze Destruction, nie wiem nie ma kto tam wymyślać dobrych riffów...

Moongleam

Olaboga, ale sie pozytywnie zaskoczylem.