Forum Power of Metal
+ mocna strona metalu +
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Grunge vs Neo Power Metal
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 44, 45, 46, 47, 48  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Power of Metal Strona Główna -> Pojedynki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

?
Grunge
39%
 39%  [ 21 ]
NPM
60%
 60%  [ 32 ]
Wszystkich Głosów : 53

Autor Wiadomość
Greebo



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 5189
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Harrrr!

PostWysłany: Nie 0:00, 31 Sty 2010    Temat postu:

Oenologist napisał:
hollowman napisał:
Cytat:
A dla mnie ważna jest w metalu dynamika, a nie groove i to jest ta różnica. Rhapsody to 100% dynamiki 0% groove, LB odwrotnie. Trudno się dziwić, że kusi nas, aby przeciwną stronę tej skali zmieszać z błotem.


no dokładnie

chociaż pokusiłbym się o rozpisanie tego stosunku w postaci procentowej

70 % groove, 30 % dynamiki


Groove to też dynamika Smile
Wszystko jest dynamiczne Smile


A najbardziej cisza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oenologist



Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5136
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:02, 31 Sty 2010    Temat postu:

Rune Of Torment napisał:
Oenologist napisał:
hollowman napisał:
Cytat:
A dla mnie ważna jest w metalu dynamika, a nie groove i to jest ta różnica. Rhapsody to 100% dynamiki 0% groove, LB odwrotnie. Trudno się dziwić, że kusi nas, aby przeciwną stronę tej skali zmieszać z błotem.


no dokładnie

chociaż pokusiłbym się o rozpisanie tego stosunku w postaci procentowej

70 % groove, 30 % dynamiki


Groove to też dynamika Smile
Wszystko jest dynamiczne Smile


A najbardziej cisza.


Cisza nie istnieje Smile


Ostatnio zmieniony przez Oenologist dnia Nie 0:02, 31 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hollowman



Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 2600
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:07, 31 Sty 2010    Temat postu:

Oenologist napisał:
hollowman napisał:
Cytat:
A dla mnie ważna jest w metalu dynamika, a nie groove i to jest ta różnica. Rhapsody to 100% dynamiki 0% groove, LB odwrotnie. Trudno się dziwić, że kusi nas, aby przeciwną stronę tej skali zmieszać z błotem.


no dokładnie

chociaż pokusiłbym się o rozpisanie tego stosunku w postaci procentowej

70 % groove, 30 % dynamiki


Groove to też dynamika Smile
Wszystko jest dynamiczne Smile


groove to wolniejsza dynamika ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meltorm



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 3889
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:24, 31 Sty 2010    Temat postu:

Wybieram hołd dla Led Zeppelin, Hendrixa, Black Sabbath, bluesa - grunge Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hollowman



Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 2600
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:49, 31 Sty 2010    Temat postu:

Meltorm napisał:
Wybieram hołd dla Led Zeppelin, Hendrixa, Black Sabbath, bluesa - grunge Wink


ja tam lubię pearl jam...dawno nirvany nie słuchałem, chyba z 10 lat...może sobie zakupię gdzieś na jakiejś wyprzedaży nevermind albo in utero, posłucham, zobaczymy co się stanie ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meltorm



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 3889
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:52, 31 Sty 2010    Temat postu:

A nowe Pearl Jam słyszałeś? Bardzo dobre! Tak jak Alicja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hollowman



Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 2600
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:55, 31 Sty 2010    Temat postu:

Meltorm napisał:
A nowe Pearl Jam słyszałeś? Bardzo dobre! Tak jak Alicja.


nie słyszałem obu, ale poprzedni PJ jest w porządku
Powrót do góry
Zobacz profil autora
K0stek



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2759
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Nie 2:00, 31 Sty 2010    Temat postu:

Last Axeman napisał:
pan_Heathen napisał:
hollowman napisał:
pan_Heathen napisał:
standard. A gdybyś się nieco wysilł, bez trudu znalazłbyś naprawdę śmieszny neopowerowy tekst. Tylko nie wiem po co, bo nikt nie twierdzi, ze te teksty intelektualne są. Ale maja jedną podstawową zaletę w porownaniu do równie durnych tekstów w hh - nie są na serio green


przecież LB gra bardzo wesołą muzyczkę, łatwą w odbiorze, nie słyszałem aby ktokolwiek odbierał ją "na serio"; na serio to chyba tylko pan Heathen ją bierze Smile


Rhapsody też gra wesołą, łatwą w odbiorze muzyczkę. Tak trzeba do tego podchodzić, a nie analizować teksty o wojownikach i smokach pod względem współczynnika prawdopodobienstwa rzeczywistego wystąpienia opisywanych zjawisk i przekazu społeczno-kulturalnego.


Ano właśnie. Tyle że Rhapsody czyni to na znacznie wyższym poziomie instrumentalnym. Łatwe w odbiorze, teoretycznie może to i jest (w końcu masa melodii), ale proste już niekoniecznie.


Tyle, że to nie jest żaden wyznacznik jeśli chodzi o jakość samej muzyki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Last Axeman
Administrator


Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Nie 10:05, 31 Sty 2010    Temat postu:

A czy ja napisałem, że jest? Jeżeli jednak silimy się na obiektywizm i chcemy w ten sposób wykazać co jest bardziej wartościowe - Limp Bizkit czy neopower to stawiam na neopower. Teoretycznie w muzyce takiego Rhapsody więcej się dzieje. Poza nieśmiertelnymi argumentami dotyczącymi nadmiernej melodyjności i braku kopa, możesz tej muzyce obiektywnie zarzucić coś więcej?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pan_Heathen



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 10:10, 31 Sty 2010    Temat postu:

Solówy są pierwsza klasa naprawdę. Riffy tez potrafią mieć przednie, jak i orkiestracje. Nawet wokal w zwrotkach potrafi byc dobry, zadziorny (wezmy np Rain Of A Thousand Flames - chyba ich najlepszy kawałek). Całość jednak jest psuta przez wiele wiele elementów, których nie będę po raz kolejny wymieniał, bo oponenci słyszą wyłącznie je, więc znają.

Ostatnio zmieniony przez pan_Heathen dnia Nie 10:15, 31 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oenologist



Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5136
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 10:17, 31 Sty 2010    Temat postu:

Last Axeman napisał:
A czy ja napisałem, że jest? Jeżeli jednak silimy się na obiektywizm i chcemy w ten sposób wykazać co jest bardziej wartościowe - Limp Bizkit czy neopower to stawiam na neopower. Teoretycznie w muzyce takiego Rhapsody więcej się dzieje. Poza nieśmiertelnymi argumentami dotyczącymi nadmiernej melodyjności i braku kopa, możesz tej muzyce obiektywnie zarzucić coś więcej?


Tylko że te 'obiektywne' kryteria, które przyjąłeś to zwykły subiektywizm - "wolę jak się dużo dzieje = lepsza muzyka". Jeden lubi dużo, inny mało, ale obiektywizmu w tym zero Smile Czyż nie bardziej przekonujący osąd o wartości zespołu można wydać rozpatrując go w ogólnym kontekście, badając jego wpływowość na muzykę w ogóle, etc. Nie jest to proste, z pewnością jest prostsze stwierdzenie że szybko/dużo znaczy lepiej, ale raczej jest to bardziej miarodajne. Niełatwe zadanie, jeśli ktoś by się chciał tego podjąć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greebo



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 5189
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Harrrr!

PostWysłany: Nie 10:24, 31 Sty 2010    Temat postu:

Oenologist napisał:
Last Axeman napisał:
A czy ja napisałem, że jest? Jeżeli jednak silimy się na obiektywizm i chcemy w ten sposób wykazać co jest bardziej wartościowe - Limp Bizkit czy neopower to stawiam na neopower. Teoretycznie w muzyce takiego Rhapsody więcej się dzieje. Poza nieśmiertelnymi argumentami dotyczącymi nadmiernej melodyjności i braku kopa, możesz tej muzyce obiektywnie zarzucić coś więcej?


Tylko że te 'obiektywne' kryteria, które przyjąłeś to zwykły subiektywizm - "wolę jak się dużo dzieje = lepsza muzyka".


Raczej klasyczne spojrzenie na muzykę - choć jest to forma subiektywizmu to raczej z gatunku tych dążących do obiektywizmu. Rhapsody jako power metalowi epigoni muzyki poważniej wbrew powszechnej, płytkiej opinii całkiem udani a na niektórych albumach nawet bardzo w porównaniu z takim telewizyjnym graniem z kaszkietem z daszkiem do tyłu jak LB po prostu wypada bardziej... poważnie (jak głupio w tym momencie w kotekście elfów, smoków itd to nie wypada to jednak myslę, że taki Boguś Kaczyński wolałby posłuchać ROF niz LB Laughing )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pan_Heathen



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 10:31, 31 Sty 2010    Temat postu:

Oenologist napisał:
Czyż nie bardziej przekonujący osąd o wartości zespołu można wydać rozpatrując go w ogólnym kontekście, badając jego wpływowość na muzykę w ogóle, etc. Nie jest to proste, z pewnością jest prostsze stwierdzenie że szybko/dużo znaczy lepiej, ale raczej jest to bardziej miarodajne. Niełatwe zadanie, jeśli ktoś by się chciał tego podjąć.


Noo... byłoby ciężko udowodnić, że Rhapsody było mniej wpływowe, niż Pearl Jam czy Limp Bizkit. Panowie mają masę naśladowców.

Ale to kryterium też tak naprawdę jest subiektywne i sprowadza się do gustu. Wiadomo, że masa ludzi ma zły gust i oni też muzykę robią i muzyki słuchają. Oni też mogą tworzyć i dla nich tez sa tworzone wpływowe muzyczne nurty, wpływają bezguścia na inne bezguścia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oenologist



Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5136
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 10:33, 31 Sty 2010    Temat postu:

Rune Of Torment napisał:
Oenologist napisał:
Last Axeman napisał:
A czy ja napisałem, że jest? Jeżeli jednak silimy się na obiektywizm i chcemy w ten sposób wykazać co jest bardziej wartościowe - Limp Bizkit czy neopower to stawiam na neopower. Teoretycznie w muzyce takiego Rhapsody więcej się dzieje. Poza nieśmiertelnymi argumentami dotyczącymi nadmiernej melodyjności i braku kopa, możesz tej muzyce obiektywnie zarzucić coś więcej?


Tylko że te 'obiektywne' kryteria, które przyjąłeś to zwykły subiektywizm - "wolę jak się dużo dzieje = lepsza muzyka".


Raczej klasyczne spojrzenie na muzykę - choć jest to forma subiektywizmu to raczej z gatunku tych dążących do obiektywizmu. Rhapsody jako power metalowi epigoni muzyki poważniej wbrew powszechnej, płytkiej opinii całkiem udani a na niektórych albumach nawet bardzo w porównaniu z takim telewizyjnym graniem z kaszkietem z daszkiem do tyłu jak LB po prostu wypada bardziej... poważnie (jak głupio w tym momencie w kotekście elfów, smoków itd to nie wypada to jednak myslę, że taki Boguś Kaczyński wolałby posłuchać ROF niz LB Laughing )


To takie spojrzenie chyba kończy się na neoklasyce XX wiecznej i skreśla wszelakie formy modernizmu w muzyce, mało przekonujące - oceniamy muzykę na podstawie tych i i tych kryteriów, pod warunkiem, iż te kryteria nie wykraczają poza późne lata 30 XX wieku Wink

A i sama muzyka klasyczna z której czerpie Rhapsody...powiedziałbym, że to jest sprymityzowanie i tak już banalnej i remizowej klasyki (oczywiście są wyjątki, ale gdyby czerpali z innych źródeł, to szlag trafiłby całą tą chwytliwość Wink )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oenologist



Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5136
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 10:37, 31 Sty 2010    Temat postu:

pan_Heathen napisał:
Oenologist napisał:
Czyż nie bardziej przekonujący osąd o wartości zespołu można wydać rozpatrując go w ogólnym kontekście, badając jego wpływowość na muzykę w ogóle, etc. Nie jest to proste, z pewnością jest prostsze stwierdzenie że szybko/dużo znaczy lepiej, ale raczej jest to bardziej miarodajne. Niełatwe zadanie, jeśli ktoś by się chciał tego podjąć.


Noo... byłoby ciężko udowodnić, że Rhapsody było mniej wpływowe, niż Pearl Jam czy Limp Bizkit. Panowie mają masę naśladowców.

Ale to kryterium też tak naprawdę jest subiektywne i sprowadza się do gustu. Wiadomo, że masa ludzi ma zły gust i oni też muzykę robią i muzyki słuchają. Oni też mogą tworzyć i dla nich tez sa tworzone wpływowe muzyczne nurty, wpływają bezguścia na inne bezguścia.


Ja bym wcale nie odbierał Rhapsody jakiegoś pierwiastka wpływowości i nie można też wpaść w myślenie ilościowe (sprzedał więcej, jest lepszy, etc.), jest w tym oczywiście jakaś doza subiektywizmu, ale samo założenie jest o wiele bardziej poważne i chyba miarodajne niż proste "więcej = lepiej, szybciej = lepiej". Ale jak wspomniałem, to nie jest prosta analiza do wyłożenia w dwóch zdaniach, trzeba zebrać materiały, dowody, sformułować argumenty, etc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Power of Metal Strona Główna -> Pojedynki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 44, 45, 46, 47, 48  Następny
Strona 45 z 48

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin