Power of Metal

progmetall

Gdzie wsiowy Sodom do Destruction? Głuchy czy jak? Włącz sobie Release From Agony to pogadamy.

KingOdin

wsiowy??
Destruction sobie cenię, a 'The Antichrist' mnie rozwaliło nawet.

Ale za całokształt wolę Sodom, nic na to nie poradzę Smile

skullfucker skullfucker · Gość

tylko destruction
nic nie poradzę - głupi jestem

Bobek

Last Axeman

Kreator lideruje u mnie niezagrożony, ale znajdujący się do tej pory na drugim miejscu Destruction został prawie dogoniony przez Sodomitów. Wcześniej słuchałem ich sporadycznie (z wyjątkiem "Agent Orange"). Ostatnio ponapierałem jednak więcej i gęściej stuff z różnych okresów działalności Sodom i konfrontacja ta wypadła dla ekipy Tom'a dużo korzystniej niż dawniej Wink

Last Axeman

Sodomici latem przystępują do nagrywania nowej płyty. Chcieliby ją wydać jeszcze przed grudniowymi świętami.

K0stek

KingOdin

OOoo to czekam na nowy album z niecierpliwością!
2 ostatnie świetne, M-16 idealny wręcz Smile

Last Axeman

Moongleam

berba

zaorałem zniszczenie

Jan Łomignat

Greebo

Spałem już na Kreatorze, przysypiałem na Destruction. Sodom jak kiedyś słuchałem to nawet mnie zainteresowali miejscowo więc głos na nich. Ale generalnie germańskiego thrashu wciąż nie thrawie wybitnie.

Jan Łomignat

U mnie to wygląda mniej więcej tak:

Koncertowo: Sodom > Destruction > Kreator
Płytowo: Sodom >>>>>>>>> Kreator > Destruction

Last Axeman

Jesli chodzi o ostatnie dokonania to:
Destruction - w ogóle przestałem śledzić poczynania ekipy Schmiera, bo ani "D.E.V.O.L.U.T.I.O.N." ani "Day of Reckoning" nie przypadły mi specjalnie do gustu.
Sodom - zarówno "In War and Pieces", jak i "Epitome of Torture" w gruncie rzeczy fajne, ale do obsrania zbroi daleko.
Kreator - mniej więcej jak u sodomitów w kwestii ostatnich dwóch.