Power of Metal

progmetall

Wiem dlaczego czujecie się dziwnie słuchajac nowej płyty FW:)
Bardzo ważna zmiana, to obsada perkusji. Po raz pierwszy od wielu wielu lat nie siedział za nią Mark Zonder tylko Bobby Jarzombek.
Czy to źle? sam nie wiem, ale to może być przyczyną innego oblicza zespołu.
Po pierwsze Zonder to zupełnie inny pałker niż Jarzombek.
Grał głównie rękoma, nie przypominam sobie by używała podwójnej stopy.Jego gra to werbel,bebny i talerze, był w tym genialny!
Jarzombek kiepskim pałkerem na pewno nie jest, ale jest INNY. Gra podwóją stopą i to może być przyczyną a właściwie jestem skłonny napisać ,że jest innego brzmienia zespołu.FW nie potrzebuje takiego sposobu gry, potrzebuje przestrzeni, zwiewności.Wystarczy posłuchac chocby genialną "Disconnected".
Nie chciałbym być źle zrozumiany, Jarzombek zagrał na tej płycie bardzo dobrze, ale to jest już inne oblicze FW. Do tej pory zespół składał się w zasadzie z 3 osób, bardzo waznych :Matheos,Alder,Zonder.
Zonder wypadł, bo nie chciał grać koncertów.W rozmowie z Matheosem powiedział,że może dalej nagrywać, ale w trasę nie pojedzie.Jim chciał stabilnego składu i odmówił. Jak się okazało z tą stabilnością jest różnie, bo Aresti też nie jedzie w trasę 2013...
Nie zapomniałem o Verze, ale on nie jest osobą, która wnosiła dużo do brzmienia, kompozycji.To po prostu zajebisty basista, taki dobry duch zespołu.
Wracajac do nowej płyty - nowy pałker toraz, nowe brzmienie to dwa.
FW przyzwyczaili nas do precyzyjnego, hirurgicznego brzmienia, tu mamy dosyć ciężki sound.Mimo to płyta mnie nie zawiodła, to kwestia przyzwyczajenia, bo kompozycje są super. Alder jest znakomity.
Na dziś najbardziej mi robią 2 ostatnie numery.

savafat

A u mnie nadal muza ciągnie się jak nienaoliwiona maszyna Razz

sonen

płyta ewidentnie MA KLIMAT!

i CHWYTA

pan_Heathen

Bardzo fajna płyta. Juz jak słyszałem narzekania co poniektórych wiedziałem, że mi się spodoba Wink

sonen

ja ją katuję od kliku dni - jest naprawdę DOBRZE

Alvacast

No i widzisz druhu - tu jest dział dla ciebie Very Happy

Hrrrr.....

benek

mnie z 3 razem już weszła jak w masło. w chwili obecnej odstawiłem na chwilę, do momentu zakupienia CD.

pan_Heathen

czyli po 2 odsłuchach "Sztywne to granie, coś nie płynie lekko... Słucha się bez specjalnych emocji" a po trzech "weszła jak w masło". Jednak test 3 odsłuchów rządzi, ktoś to naukowo powinien udowodnić Wink

benek

2 odsłuchy w pracy, bez specjalnych emocji. trzeci i kolejne w domu w słuchawkach........to małe wyjaśnienie wystarczy abyś skumał czy potrzebujesz czegoś więcej ?

pan_Heathen

wcale mi nie zalezy, zeby skumać. Jesli o mnie chodzi, mozesz napisac, ze po 4 odsłuchu jest to wierutne gówno, a po piątym, ze płyta roku.

benek

zdecyduj się : czujesz potrzebę aby ktoś coś tam naukowo Tobie udowadniał czy nie zależy Tobie na tym wcale.

zresztą mniejsz o to.

pan_Heathen

Zawsze mówiłem na swoim przykładzie, że trzeba 3 odsłuchów, zeby wstępnie ocenić płytę i po ptostu mi to potwierdziłeś. Nie było potrzeby się wnerwiać.

Last Axeman

Szkoda, że większość zlewa test trzech odsłuchów i wyłącza dany album w połowie pierwszego.

sonen

Alvacast