Power of Metal

pan_Heathen

takie rzewne kawaki byly tylko na Risk, choc Super Collider jest duzo ciezsza gitarowo. Slucha sie jednak faktycznie niezle.

Cypher

Dla mnie płyta słaba, z trudem ją przebrnąłem. Chyba najsłabsza w dorobku Megadeth.

piciu6

przeleciałem Cold Sweat i muszę powiedzieć, że to się nawet nie otarło o oryginał, który wgniatał brzmieniem i rozrywał gitarami, 83 rok to był przecież, a tu, 30 lat póżniej ? zastanowie sie czy posłucham reszty

Alvacast

Średniactwo. Do 30-tki roku nie wejdzie na pewno.

pan_Heathen

Dobrze mi się tego słucha, rockowe granie, dosc chwytliwe, wiochy nie ma. Lepiej mi to weszło niz "fertiin". No ale do zachwytu daleko, do poziomu Cryptic Writings czy Endgame też.

SwordMaster

piciu6

Cold Sweat nadal mi sie nie podoba, ale reszta zaskakująco dobra, kawał dobrego heavy metalu, melodyjnego na Mustainowy sposób, ja wiem że dla niektórych melodia to pop i obraza boska, przemilczę, ale to fajne jest, zadziorne i nie ma thrashu. Dance in the Rain na razie najbardziej mnie czesze z racji pretensji w fantastycznym riffie, którą to pretensję tak bardzo ubóstwiam w muzyce wszelakiej.

SwordMaster

no Piciu! widzisz, jak chcesz to potrafisz, myślę, że to będzie początek pięknej przyjaźni, znaczy trójkącik, bo z Hitenem mamy tu sztamę odnośnie tej płyty, jjechanej przez koneserów, a co tam!

jak prawisz, nie traszowo a fajnie!, i zadzior też jest i melodie Mustaina

Burzum666

Hola, hola, bo ta płyta tez mi się podoba, no może po za jednym kawałkiem.

piciu6

hehehe, lece drugi raz i powiem że to świetna płyta, coraz więcej wałków gniecie, taniec w deszcu poza konkurencja, ale taka solówa w The Blackest
Crow niszczy obiekty i wszystkich bluegrassowców razem wzietych.Czapki z głów. Zajebioza.No i wazna rzecz, dla mnie ta płyta brzmi lepiej niż dwie ostatnie a moze i wczesniej, pełne głębokie brzmienie.

SwordMaster

no to witamy w gromadce! Very Happy

piciu6

Burzum666

Będzie się działo. Chociaż i tak żałuje, że nie ma mocniejszego grania, to słucha się płyty bardzo dobrze, ale Off the Edge znieść nie potrafię. W tytułowym jakby zamiast śpiewu, wstawił wypowiedzi polityka/ów, co potrafi robić, kawałek nabrałby by mocy na równi z Deszczem.

pan_Heathen

im jestem starszy tym mniej ten stary thrash w wykonaniu Megadeth mi sie podoba poza RIP (w przeciwienstwie do starej Mety, AJFA mnie po raz n-ty ostatnio rozwalila w drobny mak) Za to heavy w wykonaniu Megadeth nadal sie broni (czyli okres od Youthanasii wzwyz). Po prostu akceptuje heavymetalowy megadeth i akceptuję tez styl z Super Collider. 4 przesluchania i (prawie) kazdego pobuja Smile

piciu6

Hiten, przyjacielu Very Happy