Power of Metal

Oenologist

Mam gdzieś na taśmie Sender Of Thoughts. Jest tam jeden dobry kawałek, ale całość mi jakoś w pamięć nie zapadła.

Last Axeman

Pierwszy kawałek na "Sender of Thoughts" niszczy obiekty ("Fading Pictures"). Ciekawy klimat i przezajebisty refren. Podobnie sprawa wygląda z trzecim utworem. Pozostałe na poziomie solidnym, zahaczającym nieraz o bardzo dobry. Cały album charakteryzuje się dość wciągającą atmosferą. Kawałki niby toczą się leniwie, ale dzięki swoim przeważnie średnim i wolnym tempom tworzą hipnotyczny klimat. Wokalista spisuje się również na dobrym, wysokim poziomie. Mnie całość pasi jak najbardziej. Nie jest to mistrzostwo świata (końcówka albumu trochę przynudza i przelatuje koło ucha), ale pozycja na pewno wartościowa. Zwolennicy poweru mogą być nią jednak zawiedzeni bo dominuje tu klimatyczne, około prog metalowe granie. W każdym razie taki "Modus Vivendi" to zupełnie co innego Wink

Weresso The Infallible

Modus Vivendi faktycznie prześwietny album, mocne 9/10. Matters Of The Dark dopiero raz przesłuchałem, też zapowiada się prężnie Twisted Evil

Resztę niebawem zamierzam poznać. Urban Breed wymiata Razz

Last Axeman

[link widoczny dla zalogowanych]

Zajebiście!Oby nie trzeba było czekać na nowy LP kilka lat. Hemlin - bardzo dobry wybór Very Happy

Sanctified

Strati

[głaszcze] Wink

Last Axeman

Nagrywać pany nagrywać Exclamation

Sanctified

[link widoczny dla zalogowanych]

I Tad Morose z Hemlinem za mikrofonem może się oddalić. Wink

Last Axeman

Fajne to!I mordy znajome Wink

Stranger

Muzycznie mnie to nie zachwyca, ale RYTKÖNEN za mikrofon mnie baaaardzo zachęcił.

Tojfel

niezłe te sample, tyle że to będzie Morgana II a nie Tad Morose...

co powiecie o Undead? dla mnie ich najlepszy album. zdecydowanie wolniejszy od MotD i nie tak ciężki jak MV..ale ten wręcz nostalgiczny klimat po prostu zniewala

Last Axeman

"Undead" zajebioza oczywiście. Stawiam zaraz za MOTD, na równi z MV. Klimat znakomity, śpiew Urbana również. Świetne preludium przed MTOD choć wg mnie sytuujące się bliżej tradycyjnego heavy od swojego następcy, który jest bardziej powerowy. Brak słabych utworów. Taki "Order of the Seven Poles" niemożebnie zajebienny. A kawałków na podobnym poziomie jest tam jeszcze kilka Wink

Stranger

Stranger

Szkoda, że współpraca z Comeau nie wypaliła. Sad

Last Axeman

Szkoda...choć trudno powiedzieć czy Comeau byłby w stanie zaśpiewać na poziomie zbliżonym do tego, który zaprezentował na "Master Control" Liege Lord. W Annihilator spisał się dobrze, ale wokale utrzymane w podobnym stylu na płycie Tad Morose byłyby dla mnie małym rozczarowaniem Wink

Ale spoko. Jest Hemlin i wierzę, że da radę.