Power of Metal

Gość

wszystkim christian metalowcom powinno organizować się darmowe wycieczki do komór gazowych, to przecież profanacja dla SŁUSZNEJ IDEI rotfl

piciu6

eeee , tak daleko bym się nie zapędzał , jedni śpiewają o ptaszkach i kwiatkach / to ci w luźnych ciuchach / , inni śpiewają o ruchach posuwisto-zwrotnych / ci z kolei preferują obcisłość wszelaką / jeszcze inni traktują o smokach ,elfach itp ./ obcisłość plus źaboty / a jeszcze inni chwalą najwyźszego lub najniźszego / gdziekolwiek oni są ..., jeśli są .... i tu w zaleźności od profilu występuje zgrzebność lub obcisłość , połączona z powłóczystością , okraszona odpowiednim wyrazem lica ,czyli naboźne zmarszczenie , sugerujące wyźszy etap wtajemniczenia / dostępne nielicznym oczywiście /, albo grymas zatwardzeniowy wyraźający powszechne złooo i wściekłość .

Gorgor

Dla mnie nieważne jest czy ktoś śpiewa "Szatan moim Panem" czy "Jezus moim Panem", jeżeli robi to z fanatycznym zacięciem i z poczuciem misji nawrócenia błądzących, to takich buraków mam ochotę wrzucić do wora i zakopać 3 metry pod ziemią.

Oenologist

Gość

Opcja nr 2-jeśli muza jest dobra, to czemu nie??

pan_Heathen

taka tematyka w muzyce w ogóle jest dla mnie nie do przyjęcia.

piciu6

znowu zaczynasz ? Laughing

Last Axeman

Mnie zwisa i powiewa. Dopóki robią dobrą muzę i piszą dobre, przemyślane i szczere teksty, mogą napierać o czym chcą

Gość

pan_Heathen

Believera mam na oryginale, Sacrament tez mialem, ale "Jesus!" "God!" "Loves you" i tego typu hasla za bardzo bily po uszach i sprzedalem.

Ivanhoe

W końcu jesteś pan_Poganin. Wink

Mi z kolei warstwa tekstowa przeważnie zwisa, dzięki czemu trochę rzeczy z religijnym przesłaniem się do moich uszu przedostało np. twórczość Neala Morse'a bardzo cenię.

Strati

Zgodne, nie zgodne z założeniami... Grunt, że jest tekstowe czasem ideowe urozmaicenie. A muzycznie i tak najczęściej zespół z nurtu "Christian metal" wpisuje się w estetykę gatunku w którym gra.

Wiwern

nie przeszkadzają mi takie teksty, podobnie, jak kiczowato-satanistyczne i pogańsko-nadęte. Nie chodzi o to, że nie wsłuchuję się w teksty, bo raczej to czynię, ale jako człowiek nie wierzący w nic i niczemu nie służący nie mam uprzedzeń do niczego.
Inna sprawa, że tzw. christian metal nie odpowiada mi ze względu na to, że to najczęściej nie jest heavy/power/speed, tylko, jak to napisał Piciu6 "występuje zgrzebność", a to najczęściej wiąże się z "nie moimi" klimatami.

Raf

Wiwern