Forum Power of Metal
+ mocna strona metalu +
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

The Gust Evolution
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Power of Metal Strona Główna -> Metalowy światek
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Atreju



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2627
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grajewo

PostWysłany: Sob 16:36, 21 Mar 2009    Temat postu: The Gust Evolution

Dziwne się na świecie rzeczy dzieją. Dziwne doprawdy i niezrozumiałe. Od jakiegoś czasu obserwuję u siebie znaczące zmiany w kwestii otwartości na nowe i w kwestii poszerzania horyzontów. W kwestiach muzycznych zmiany te tyczą się dostrzegania jasnych i pozytywnych stron w tych rzeczach, na które dotychczas byłem obojętny. Na początku mojej przygody z metalem dominował u mnie thrash metal (no i death). Po latach zmieniało się wiele, wpadałem w coraz to nowe miłości i fascynacje, ale kilka lat temu wróciłem do korzeni.
Podobnie dziś wygląda sprawa z wszelkimi rzeczami mającymi "core" w nazwie. Byłem niegdyś wielkim miłośnikiem Biohazard i rzeczy im podobnych. Dziś ponownie zauważam, że coraz więcej wśród słuchanych przeze mnie płyt to płyty kapel około core'owych. Mało tego, że zachwycają mnie rzeczy thrashcore'owe, deathcore'owe, hardcore'owe, to jeszcze zaczynam dostrzegać plusy metalcore'a, co nieco mnie niepokoi. Oczywiście nie mówię o metalcore jaki znamy z TV, czyli pedalskie melodyjki w refrenach i pozowanie na kozaków w zwrotkach, ale połączenie metalu ogólnie z hardcorem. Chociaż także ten gorszy wygląda dziś w moich oczach jakby lepiej.

Czy to dojrzewanie i ciągłe ewoluowanie gustu, głupota, znudzenie tradycyjnym graniem, czy "kolej rzeczy"?
Wielu zapewne ma tak, że po latach zatacza koło i wraca do dawnych fascynacji, albo otwiera się na rzeczy dotąd pomijane, bądź nielubiane.
Nawet na tym forum jest sporo takich przypadków. Weźmy takiego Strangera pierwszego z brzegu. Jest tu parę ładnych lat i pamiętałem go zawsze jako zapalonego powermetalowca, potem thrashera, dziś jest fanem stonera i dziwolągów drone'owych, których większość nie przyswaja. Fajnie, rozwija się, poszerza horyzonty. Podobnie z Oenem vel Angel Blackiem, niegdyś miłośnikiem tradycyjnego heavy metalu, który nigdy słowa o black metalu nie powiedział, bo go nie słuchał, dziś nosi się w koszulkach Celtic Frost i słucha rzeczy niepojętych. Czy w takim razie ktoś, kto latami słucha w kółko tego samego i siedzi zamknięty w komórce jest ograniczony? A może przez swoje ograniczenie staje się specjalista swojej dziedziny. Rolling Eyes Skupienie na czymś konkretnym robi z nas znawców (lub ludzi nieźle obeznanych w temacie), a poznawanie wszystkiego po trochu to tylko ślizganie się. Popularne powiedzenie mówi, że jak się jest specjalistą od wszystkiego, to jest się specjalistą do niczego.

Ja nadal kocham Manillę, kocham kapele, które kochałem zawsze, nadal na pierwszym miejscu stawiam thrash, ale otwieram się na rzeczy, które nie raz może zdarzyło mi się nazwać gównem. Oczywiście chyba już nigdy nie polubię rzeczy takich jak Korn (choć słuchałem go w połowie lat 90-tych) czy Slipknot, ale coś zaczyna się dziać dziwnego.


Ostatnio zmieniony przez Atreju dnia Sob 16:37, 21 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oenologist



Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5136
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:47, 21 Mar 2009    Temat postu: Re: The Gust Evolution

Atreju napisał:
Podobnie z Oenem vel Angel Blackiem, niegdyś miłośnikiem tradycyjnego heavy metalu, który nigdy słowa o black metalu nie powiedział, bo go nie słuchał, dziś nosi się w koszulkach Celtic Frost i słucha rzeczy niepojętych.


Nie wiem, przestałem się nad tym zastanawiać jakiś czas temu. Jest zespół X, podoba mi się, to go włączam i słucham. Jak mi nie leży, to nie.

Co do blacku to głównie zawdzięczam to jednej osobie, aczkolwiek Immortal jarałem się już po premierze At The Heart Of Winter. Ale mam pewne podejrzenia w czym rzecz - ja po prostu nie jestem fanem konkretnego gatunku. Bycie fanem konkretnego gatunku jakby automatycznie wymaga od Ciebie dostosowania się i podążania daną ścieżką (słuchasz zespołu X, to musi Ci się podobać zespół Y - słuchasz Running Wild, to musisz słuchać Rage i Stormwitch, etc.). Panie! Na cholere komuś coś takiego.

Na pewno możliwości internetu potężnie wpływają na kształtowanie się gustu - jak w 2002 usłyszałem Estradasphere to po prostu odleciałem. Coś, czego szukałem całe życie nagle się pojawiło znikąd. Gdybym miał liczyć na to, że kiedyś natrafię na ich CD albo taśmę, to bym dalej siedział i słuchał Iron Maiden.

Słucham muzyki ogólnie - bawi mnie to (tj. nie słucham muzyki od święta jako "spotkania z kulturą", tudzież wyboru książka/film/muzyka). Dla mnie muzyka jest poza i ponad wszystkim - towarzyszy mi cały czas, stąd olbrzymie wymagania mam co do różnorodności, co bym to zawsze był zaspokojony.

Cytat:
Ja nadal kocham Manillę, kocham kapele, które kochałem zawsze, nadal na pierwszym miejscu stawiam thrash, ale otwieram się na rzeczy, które nie raz może zdarzyło mi się nazwać gównem. Oczywiście chyba już nigdy nie polubię rzeczy takich jak Korn (choć słuchałem go w połowie lat 90-tych) czy Slipknot, ale coś zaczyna się dziać dziwnego.


A ja nadal kocham Virgin Steele, thrashu jak nigdy nie słuchałem za dużo, tak mnie do dziś nie kręci, na nowe/nowoczesne rzeczy też się otworzyłem w pewnym momencie. Wszystko po to by chłonąć jak najwięcej i żeby przez kretyński zakuty łeb nie przepuścić jakiegoś świetnego albumu. I o to w tym wszystkim chodzi. Słucham muzyki, nie szufladek, gatunków czy cholera wie czego tam jeszcze.

Cytat:
Czy w takim razie ktoś, kto latami słucha w kółko tego samego i siedzi zamknięty w komórce jest ograniczony? A może przez swoje ograniczenie staje się specjalista swojej dziedziny.


Zamiast być specjalistą od Wartburga wolę mieć ogólnie pojęcie o samochodach Wink Poza tym ta kwestia specjalizacji...Mi bardziej chodzi tu o wiedzę ogólną - słuchanie po to, żeby zrozumieć co, kto i dlaczego. Jak ma się jedno do drugiego i dlaczego stało się tak jak się stało.


Ostatnio zmieniony przez Oenologist dnia Sob 16:53, 21 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sarcofag



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 2254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z mrocznego sromu

PostWysłany: Sob 17:36, 21 Mar 2009    Temat postu:

Przeczytalem temat Tord Gustavsen Trio i pomyslalem "hohoho atreju zaczal jazzu sluchac?"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
K0stek



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2759
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sob 18:13, 21 Mar 2009    Temat postu: Re: The Gust Evolution

Atreju napisał:
Skupienie na czymś konkretnym robi z nas znawców (lub ludzi nieźle obeznanych w temacie), a poznawanie wszystkiego po trochu to tylko ślizganie się. Popularne powiedzenie mówi, że jak się jest specjalistą od wszystkiego, to jest się specjalistą do niczego.


Słuchając w kółko na przykład tylko heavy czy thrashu może i rzeczywiście można osiągnąć bardzo dużą znajomość tego gatunku tylko na co komu bycie takim "specjalistą" skoro jakakolwiek sensowna dyskusja o innych formach muzyki z taką osobą mija się z celem z oczywistego powodu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kozak



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:19, 23 Mar 2009    Temat postu: Re: The Gust Evolution

Atreju napisał:
Dziwne się na świecie rzeczy dzieją. Dziwne doprawdy i niezrozumiałe. Od jakiegoś czasu obserwuję u siebie znaczące zmiany w kwestii otwartości na nowe i w kwestii poszerzania horyzontów. W kwestiach muzycznych zmiany te tyczą się dostrzegania jasnych i pozytywnych stron w tych rzeczach, na które dotychczas byłem obojętny. Na początku mojej przygody z metalem dominował u mnie thrash metal (no i death). Po latach zmieniało się wiele, wpadałem w coraz to nowe miłości i fascynacje, ale kilka lat temu wróciłem do korzeni.
Podobnie dziś wygląda sprawa z wszelkimi rzeczami mającymi "core" w nazwie. Byłem niegdyś wielkim miłośnikiem Biohazard i rzeczy im podobnych. Dziś ponownie zauważam, że coraz więcej wśród słuchanych przeze mnie płyt to płyty kapel około core'owych. Mało tego, że zachwycają mnie rzeczy thrashcore'owe, deathcore'owe, hardcore'owe, to jeszcze zaczynam dostrzegać plusy metalcore'a, co nieco mnie niepokoi. Oczywiście nie mówię o metalcore jaki znamy z TV, czyli pedalskie melodyjki w refrenach i pozowanie na kozaków w zwrotkach, ale połączenie metalu ogólnie z hardcorem. Chociaż także ten gorszy wygląda dziś w moich oczach jakby lepiej.

Czy to dojrzewanie i ciągłe ewoluowanie gustu, głupota, znudzenie tradycyjnym graniem, czy "kolej rzeczy"?
Wielu zapewne ma tak, że po latach zatacza koło i wraca do dawnych fascynacji, albo otwiera się na rzeczy dotąd pomijane, bądź nielubiane.
Nawet na tym forum jest sporo takich przypadków. Weźmy takiego Strangera pierwszego z brzegu. Jest tu parę ładnych lat i pamiętałem go zawsze jako zapalonego powermetalowca, potem thrashera, dziś jest fanem stonera i dziwolągów drone'owych, których większość nie przyswaja. Fajnie, rozwija się, poszerza horyzonty. Podobnie z Oenem vel Angel Blackiem, niegdyś miłośnikiem tradycyjnego heavy metalu, który nigdy słowa o black metalu nie powiedział, bo go nie słuchał, dziś nosi się w koszulkach Celtic Frost i słucha rzeczy niepojętych. Czy w takim razie ktoś, kto latami słucha w kółko tego samego i siedzi zamknięty w komórce jest ograniczony? A może przez swoje ograniczenie staje się specjalista swojej dziedziny. Rolling Eyes Skupienie na czymś konkretnym robi z nas znawców (lub ludzi nieźle obeznanych w temacie), a poznawanie wszystkiego po trochu to tylko ślizganie się. Popularne powiedzenie mówi, że jak się jest specjalistą od wszystkiego, to jest się specjalistą do niczego.

Ja nadal kocham Manillę, kocham kapele, które kochałem zawsze, nadal na pierwszym miejscu stawiam thrash, ale otwieram się na rzeczy, które nie raz może zdarzyło mi się nazwać gównem. Oczywiście chyba już nigdy nie polubię rzeczy takich jak Korn (choć słuchałem go w połowie lat 90-tych) czy Slipknot, ale coś zaczyna się dziać dziwnego.


Doznajesz powoli efektu lustra, za kilka miesiecy bedzie hip hop i klocki lego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiwern



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Luboń k/Poznania

PostWysłany: Pon 14:33, 23 Mar 2009    Temat postu:

no, w sumie... ja zanim zacząłem słuchać hard rocka i heavy metalu na poważnie, to byłem fanem Michaela Jacksona, jak byłem mały i cały czas nie mogłem pojąć, czemu ludzie się z niego śmieją i oskarżają ciągle o coś (dzisiaj już wiem Wink) dla mnie to był po prostu facet, co ma fajne piosenki. No i muszę przyznać, że od jakiegoś czasu znów do niego wracam (tzn. do kaset).

Co do tych "pomijanych" rzeczy - u mnie często jest tak, e najpierw czegoś nie lubię z przekory, a potem jak już np. znika mi z pola widzenia gościu, co mnie męczył do znudzenia jakąś muzą - sam się za nią biorę i czasem nawet dochodzę do wniosku, że to jest fajne. Tak na przykład miałem ze Slayerem na początku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pan_Heathen



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:39, 23 Mar 2009    Temat postu: Re: The Gust Evolution

Atreju napisał:
Czy to dojrzewanie i ciągłe ewoluowanie gustu, głupota, znudzenie tradycyjnym graniem, czy "kolej rzeczy"?


Nie widzę nic złego w zmienianiu gustu, nawet w słuchaniu rzeczy, które kiedys nazywało sie kupą.

Natomiast śmieszne i żałosne jest wyzywanie od gówien rzeczy, których samemu kiedyś się słuchało, tylko z różnych powodów się przestało (np dlatego, że od gówien wyzywali to starsi koledzy na forach). A przechrzty są jak wiadomo najbardziej gorliwe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pan_Heathen



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:42, 23 Mar 2009    Temat postu: Re: The Gust Evolution

K0stek napisał:
Atreju napisał:
Skupienie na czymś konkretnym robi z nas znawców (lub ludzi nieźle obeznanych w temacie), a poznawanie wszystkiego po trochu to tylko ślizganie się. Popularne powiedzenie mówi, że jak się jest specjalistą od wszystkiego, to jest się specjalistą do niczego.


Słuchając w kółko na przykład tylko heavy czy thrashu może i rzeczywiście można osiągnąć bardzo dużą znajomość tego gatunku tylko na co komu bycie takim "specjalistą" skoro jakakolwiek sensowna dyskusja o innych formach muzyki z taką osobą mija się z celem z oczywistego powodu.


No to wtedy taki ktoś dyskutuje tylko o tym, czego słucha. Natomiast bywa i tak, że dyskusja o jakiejkolwiek muzyce z kimś, kto słucha wszystkiego po trochu mija się z celem z oczywistego powodu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oenologist



Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5136
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:44, 23 Mar 2009    Temat postu:

Dramatyzujesz. Znajomość jednego gatunku muzycznego bez znajomości ogólnego kontekstu jest gówno wart.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pan_Heathen



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:46, 23 Mar 2009    Temat postu:

Oenologist napisał:
Dramatyzujesz. Znajomość jednego gatunku muzycznego bez znajomości ogólnego kontekstu jest gówno wart.


Subiektywizujesz. Znajomość wszystkiego po trochu, beż głębszego poznania jest gówno warta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiwern



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Luboń k/Poznania

PostWysłany: Pon 14:56, 23 Mar 2009    Temat postu:

Pierdolisz. Najlepiej znać wszystko po trochu, ale wśród tego mieć też jedną, przynajmniej trochę "swoją dziedzinę". To jest harmonia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pan_Heathen



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 15:03, 23 Mar 2009    Temat postu:

Psińco. Najlepiej znać tylko te płyty, które mają okładki w ramkach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oenologist



Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5136
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:03, 23 Mar 2009    Temat postu:

pan_Heathen napisał:
Oenologist napisał:
Dramatyzujesz. Znajomość jednego gatunku muzycznego bez znajomości ogólnego kontekstu jest gówno wart.


Subiektywizujesz. Znajomość wszystkiego po trochu, beż głębszego poznania jest gówno warta.


Nonsens. Właśnie poprzez słuchanie non stop tych samych klimatów człowiek wygłasza takie właśnie absurdy:

Cytat:
No to wtedy taki ktoś dyskutuje tylko o tym, czego słucha. Natomiast bywa i tak, że dyskusja o jakiejkolwiek muzyce z kimś, kto słucha wszystkiego po trochu mija się z celem z oczywistego powodu.


Klapy na oczach nikomu jeszcze nie pomogły Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pan_Heathen



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:10, 23 Mar 2009    Temat postu:

ten, kto zna wszystko po trochu, wygłasza absurdy na każdy temat Wink Tak naprawdę na niczym się nie zna i spamuje tylko tematy, a jak jeszcze ma dryg do pisania tysięcy postów, to w ogóle jest dramat.

Wiadomo, że najlepiej znać się dobrze na wielu gatunkach i zdarzają się tacy, wcale nierzadko. Ale dobra znajomośc nawet wąskiej działki zawsze ma sens, choć oczywiście lepiej orientować się tez w okolicach tego swojego grania i zwykle tak właśnie jest.


Ostatnio zmieniony przez pan_Heathen dnia Pon 16:29, 23 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stranger



Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 1294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Sto(L)ica

PostWysłany: Pon 16:36, 23 Mar 2009    Temat postu:

Cytat:
Jest tu parę ładnych lat i pamiętałem go zawsze jako zapalonego powermetalowca,


Ale o którym powermetalu mówimy, bo był i ten i ten. Z tym, że fascynacja tzw. europejskim powermetalem trwała u mnie jakieś 3-4 miesiące, a scenę "amerykańską" lubię cały czas. Wink


Ps.: Drone to nie jest moja ulubiona odmiana doom metal, zdecydowanie bardziej lubię tradycyjny doom, czy epickie wynalazki. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Power of Metal Strona Główna -> Metalowy światek Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin