Power of Metal

KingOdin

tak czułem właśnie Smile

nie wiem czemu Smile

Kirk

Jak zobaczyłem Twój wcześniejszy wpis to nie wiem czemu, ale wiedziałem, że mój będzie podobny? Smile

piciu6

to znaczy ,źe jest fantastyczny ,wizjonerski ,zabijający mrocznym klimatem wzbogaconym o niebanalne linie melodyczne i arcyciekawe harmonie , pozbawiony sztafaźu w postaci czarnych kaloszy i białej pomady na pysk Question

Kirk

Jeden łomot, który jednym uchem wlata, a drugim wylata. Smile

K0stek

nosferatu

dobra plytka, widac ze sezon na leszczy ktorym sie podobala poprzednia plyta sie skonczyl, no i bardzo fajnie, +1,7 do zajebistosci dzieki temu

Corpseone

No, postarali się chłopaki. Cieszy to, że nowa dziewczyna Nergala nie wpłynęła na zmianę stylu na pop. Jest wręcz odwrotnie. Płyta jest dośc brutalna i nieokiełznana. Narazie słucham ściągniętej wersji, ale na bata płytę kupię i chętnie udam się we wrześniu do Mega Clubu na trzeci z rzędu koncert Beha;]

1. Daimonos - początek w stylu Nile, blasty i chóralny refren, w którym zaryczeli wszyscy członkowie Behemoth + Malta+ webmaster Myspace i oficjalnej WWW zespołu.
2. Shemamforash - jest trochę klimatycznie na początku, ale potem zaczyna się piekiełko. Inferno ani myśli się oszczędzać. Bardzo pozytywnie zaskakuje sitar, którego dźwięki kończą ten utwór, gdyż uwielbiam brzmienie tego hinduskiego instrumentu.
3. Ov Fire And The Void - utwór trochę wolniejszy, wpadający w ucho (przynajmniej moje). Pewnie będzie singlem i nakręcą do niego teledysk.
4. Transmigrating Beyong Realms Ov Amenti - sam tytuł nasuwa skojarzenia z ekipą Karla Sandersa, a i riffy są w stylu tego zespołu.
5. He Who Breeds Pestilence - klimatyczny początek, kojarzący się trochę z Freezing Moon Mayhemu, a potem pojawiają się znowu blasty. Można zarzucić pierwszej połowie płyty jednorożność, brak jej zróżnicowania jak na The Apostasty, ale mi to tak bardzo nie wadzi. Końcówka utworu jest kapitalna. Niesamowity motyw, który wygrywa gitara miażdży.
6. The Seed Ov I - bardzo morbidowo jest na początku, kawałek pełen zajebistych riffów \m/
7. Alias, The Lord Is Upon Me - znowu klimatyczny początek, utwór wolniejszy z niezłym przypierdem pod koniec. Jak dla mnie to słabszy kawałek, choć nie jest zły. Płyta jest bardzo równa.
8. Defiling Ov Black God - zaczyna się blastami i napierdzielaniem. To sie nie zmienia. Kawałek cholernie energetyczny.
9. Lucifer - długo, bo 8 minut. Chyba najwolniejszy kawałek w dyskografii Beha, kojarzący się trochę z Chwałą Morderców Wojciecha. Wiersz Micińskiego wyszedł genialnie w tym utworze. Maleńczuk dodał trochę swojego demonizmu w tym kawałku, dzięki czemu jego udział wyszedł na plus. Bałem się, że może chcieć się zabawić w Grzesiuka lub Staśka Wielanka, jako ostatnio czyni. Jest wolno i majestatycznie. Miło też usłyszeć Beha po polsku.

Ogólnie, to bardzo dobra płyta. Potrzebuje osłuchania, by osądzić, czy lepsza od dwóch poprzednich.

Kirk

Last Axeman

KingOdin

no

zatem będę czekał na kolejny z niecierpliwością Smile

evildead

czarny

bardzo dobra plyta

mialem wyrzuty ze zassalem to z netu, ale nie wytrzymalem napiecia przed premiera Very Happy

w kazdym razie juz z dysku wywalilem i czekam na premiere

a jak jest po paru osluchaniach? Rewelacyjnie Exclamation

Behemoth poszedl w kierunku klimatu, a do Nergala nareszcie dotarlo, ze ekstremalny przekaz mozna osiagnac nie tylko poprzez przekraczania kolejnych barier szybkosci
jest jak w tytule - Nergal ewangelizuje, niesie slowo Very Happy

stad plyta jest bardzo roznorodna, klimatyczna i nieco bardziej black metalowa
oczywiscie nadal jest pelna killerow, ale takiego numery prosto walacego w morde jak conquer all nie dostrzeglem. Nie o to jednak tym razem chodzi, i zajebiscie! Jest masa klimatu, roznych dziwnych dzwieków itd no i oczywscie wszystko to czym dotychczas raczyl nas behemoth.
Bardzo interesujaca plyta. Za kazdym podejsciem zwracalem uwage na cos nowego i interesujacego.
Nie mogę sie doczekac premiery Exclamation

Last Axeman

Czasem mocno rozbieżne te wasze opinie na temat charakteru i stylistyki nowego Behemoth'a Cool