Power of Metal

czarny

juz powinien byc do dostania na rynku Very Happy

szczerze przyznam, ze wiaze z nim spore nadzieje. Poprzednie plytki naleza do moich faworytow - szczegolnie Art Of Lying

Gość

Patykiem nie tkne

piciu6

masz jeden ten patyk ,czy zmieniasz , bo coś często uźywasz , a to niby ja jestem starszy i marudniejszy green

Corpseone

Premiera o ile się orientuje jest za 2 dni. Ciekawy jestem nowej płyty. Poprzednie dwie mam i kupowałem je w ciemno. Teraz nie wiem, czy tak zrobię;D

Gość

Marudzenie to marudzenie, jawna niechęć do danego bandu to co innego Wink

I sam sobie odpiwedź ile mam patyków, buahahaha

Taz_Thrash

Virgin Snatch to moim zdaniem zespół, który władował się w pułapkę. Na siłę próbują stworzyć swój własny, niepowtarzalny styl. Na pierwszej płycie fani, prasa zarzucili im, że kopiują Testament. Muzycy się zgodzili z tym zarzutem i obiecali stać się bardziej oryginalni. Według mnie to nie wyszło im na zdrowie, na drugim LP próbowali kombinować z melodią, czystymi wokalami przez co zmiękli i stracili trochę mocy. Trzecia płyta także nie zapowiada się rewelacyjnie.

Gość

Last Axeman

A na pierwszej z tego co słyszałem to nie grali specjalnie pod Testament Wink

Taz_Thrash

Przepraszam, zapomniałem o SUCK. Mój błąd i posypuję głowę popiołem Smile

czarny

malkontenctwo jak widze juz obecne.

niczego nie tyka z wyjatkiem patyka

ja spodziewam sie natomiast tego co po poprzednich plytach tej kapeli. Czyli rewelacji. Ale do premiery rzeczywiscie jeszcze pare dni

Gość

akurat nowy numer tych rewelacji nie przedstawia, ale płyte i tak przesłucham choćby z ciekawości.

Corpseone

Nowy kawałek zaczyna mi wchodzić. Moja pierwsza reakcja nie była zbyt entuzjastyczna, ale z każdym przesłuchaniem utwór wydaje się być przekonywający jak dla mnie. Mam nadzieję, że nie będzie zbyt wielu przesadnie melodyjnych refrenów na płycie w zestawieniu z wygarowymi riffami i zwrotkami, co jest plagą dzisiejszego metalu:P Mam nadzieję, że warto będzie sięgnąć po tę płytę.

Gość

Ach, ta ciekawość... Tknąłęm, nie tylko patykiem, i po co? Małpo po co?

Kupa, kupa, kupa... 'Daniel teh Jack' mi się tylko podobuje.

khan

kurwa, średnie to:/ może nabierze mocy po czasie ale watpie:/

Morgenstern

Bardzo dobra płyta. Solidnie zagrany thrash-death z najwyższej półki. Wokale Zielonego jeszcze lepsze niż dotychczas. Nadal mocno zalatują Chuckiem, ale to nic nowego w przypadku tego zespołu. Jest trochę więcej growli, ale za to na wyższym poziomie. Czyste wokale także się poprawiły, są idealnie skomponowane z growlami i tworzą spójną całość.

Takie wałki jak Act of Grace, M.A.D., czy Horn of Plenty na koncertach będą siały spustoszenie. Potęga! Ciekawym kawałkiem jest "Daniel The Jack" w którym wokale Zielonego momentami są wręcz luzackie. Płyta zakończona jest poświęconą Witkowi balladą "It's time" w której gościnnie solo zagrał jego brat Vogg. Warto dodać, że bardzo dobre solo. Jak do tej pory ballady w wykonaniu VS nie przekonywały mnie za bardzo do siebie to teraz jestem jak najbardziej na tak.

Ktoś kto spodziewa się oryginalności po Act of Grace będzie na pewno zawiedziony, bo nie ma tu nic nowego. Warto jednak zapoznać się z tą płytą, bo to potężnie brzmiący krążek stojący na naprawdę wysokim poziomie. Płyta roku 2008 w Polsce.