Power of Metal

pan_Heathen

Po 20-70 przesuchaniach stwierdzam w sposób nieznoszący sprzeciwu, że w mojej skromnej opinii najgorszym klocem na płycie jest "The Red And The Black". Nie jestem w stanie zniesc tych "śpiewających gitar" - szczególnie jak podążają za wokalem (od 2:55) powodują u mnie mdłości... i jeszcze ten kloc ciągnie się 13 minut! Już nawet When The River Runs Deep po ciężkich bojach zaakceptowałem...

piciu6

dla mnie mega kalectwem jest zamykający płytę kloc, te przejścia Nicko, ten motyw prowadzący na gitary, straszliwa kwadratura . Dopiero solówki pokazują, że grają zawodowcy.

Nikodem15

[link widoczny dla zalogowanych] Biedactwa.

Weresso The Infallible

"18-minutowe arcydzieło Empire of the Clouds", no ładnie ładnie Laughing

Czyli album się podoba Wink

piciu6

grunt to dobre samopoczucie, ale z drugiej strony, skoro ludzie kupują, to nie maja powodów do zmartwień.

Riedlowiec

FrutkQ

Slayer wyżej
[link widoczny dla zalogowanych]

Voltan

bo Maiden wszyscy kupili w dniu premiery, a to już kolejny tydzień Wink

Kamilbolt

Kto kupił, ten kupił Razz

Ja tymczasem odważyłem się na ponowne przesłuchanie tej płyty i co tu dużo mówić, przerost formy nad treścią przeogromny. Płyta nierówna, ale to już chyba było mówione i o wiele za długa, ale to już chyba też było mówione. Werdykt Question

Szkoda pieniędzy na oryginał, chyba że ktoś ma za dużo pieniędzy na bzdety Cool

Last Axeman

Pewnie też kupię, ale do końca nie przekonuje mnie ten album. Nie będę się już pastwił nad odbierającym moc i energię brzmieniem, choć niestety w znacznym stopniu wpływa ono na odbiór tego materiału. Tak naprawdę z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że chce mi się wracać do pierwszych dwóch utworów, które wg mnie wyszły świetnie w całości. W części kolejnych są elementy, które mi się podobają i takie, które mnie wkurwiają ("Man of Sorrows" jeszcze trzyma się całościowo). Słucha się generalnie dobrze, ale nie czarujmy - to nie są żadne porywające rzeczy. Co do "Empire of the Clouds" mam równie mieszane uczucia, choć bardziej wygląda to w ten sposób, że raz nawet mi pasi i jestem skłonny powiedzieć, że się udał (ale mimo to do najlepszych długodystansowców dziewicy mu brakuje), innym razem znowu zwyczajnie nuży. Na razie odstawiam "The Book of Souls".

TrueMetal123

Jako wielki fan Iron Maiden powiem, że płyta mi się spodobała. Jest kilka utworów które utkwiło mi w pamięci, ale jest kilka słabych. Dajmy na to ostatni kawałek z CD 2. 20 minutowa gra ze słabymi przejściami... Zawsze długie kawałki Maidenów były moimi ulubionymi, myślałem, że ten będzie czymś co skopie moja dupę. Niestety myliłem się.

sebastian

miałem trzy podejścia do tej płyty i dochodzę do wniosku, że od "brave new world" nie nagrali nic dobrego. bilety na koncert we wrocławiu kupiłem, ale mam nadzieję, że będę grali dużo starych utworów, a mało kawałków z nowej płyty.

FrutkQ

wsk

nie jest tak źle Cool

wybitne dzieło to to nie jest ale tak grają mają swoją klasę i niech tak pozostanie fakt ostatni utwór trochę nuży ale to i tak jest Iron Maiden kto nie chce niech nie słucha ja zazwyczaj robię tak że najpierw dysk nr 1 godzinaka przerwy i dysk nr 2 i jakoś mniej boli Very Happy

robpal

Przesłuchałem ostatnio kilka razy po przerwie i z każdym odsłuchem coraz bardziej mnie ten krążek przekonuje. "The Red And The Black" ma to idiotyczne intro/outro, a poza tym jest kapitalnym numerem, otwieracz i tytułowy też baaaardzo mi robią.
Drugiej połowy jeszcze nie zgłębiłem tak dokładnie, ale też pewnie z biegiem czasu będzie mi się podobać.