Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sebastian
Dołączył: 09 Paź 2012
Posty: 506
Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:23, 25 Sie 2025 Temat postu: Katatonia - Nightmares As Extensions of the Waking State |
|
|
1. Thrice
2. The Liquid Eye
3. Wind of No Change
4. Lilac
5. Temporal
6. Departure Trails
7. Warden
8. The Light Which I Bleed
9. Efter solen
10. In the Event Of
Słucham sobie, tylko po to, aby po raz kolejny utwierdzić się w przekonaniu, że najlepsze co nagrali to "Viva Emptiness" i "The Great Cold Distance" (no i "Brave Murder Day", ale to trochę inna Katatonia).
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
savafat
Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 2410
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 21:14, 25 Sie 2025 Temat postu: |
|
|
Ciekawe idące plumkania, że denka śladu dusznego "Viva Emptiness" poczuję.
"Brave Murder Day" to powała.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Adrian1234
Dołączył: 30 Lis 2021
Posty: 402
Przeczytał: 17 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 0:53, 26 Sie 2025 Temat postu: |
|
|
Wcześniejsze albumy lubię, jednak od na Dead End Kings zaliczyli spadek formy, następnie na The Fall of Hearts jakby wykrzesali z siebie ostatnie siły co zaowocowało małą poprawą (dałem jej 7/10)... po czym z każdym kolejnym albumem obniżałem im ocenę o 1 a na najnowszym doszli w moim rankingu do 4/10. Od razu słychać, że to Katatonia jednak taka jakaś nijaka, wtórna i rozwodniona: jakby porównać takie Last Fair Deal Gone Down czy The Great Cold Distance do butelki np. Coca Coli to Nightmares as Extensions of the Waking State smakuje tak jakby z butelki wylać 90% zawartości a następnie nasi... eee... uzupełnić braki wodą z kranu (ewentualnie z kałuży), czyli niby nadal jest wyczuwalny posmak Coli ale to już zdecydowanie nie to samo co wcześniej.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
moonfire
Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 724
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Resovia
|
Wysłany: Pon 22:19, 08 Wrz 2025 Temat postu: |
|
|
Adrian1234 napisał: |
Wcześniejsze albumy lubię, jednak od na Dead End Kings zaliczyli spadek formy, następnie na The Fall of Hearts jakby wykrzesali z siebie ostatnie siły co zaowocowało małą poprawą (dałem jej 7/10)... po czym z każdym kolejnym albumem obniżałem im ocenę o 1 a na najnowszym doszli w moim rankingu do 4/10. Od razu słychać, że to Katatonia jednak taka jakaś nijaka, wtórna i rozwodniona: jakby porównać takie Last Fair Deal Gone Down czy The Great Cold Distance do butelki np. Coca Coli to Nightmares as Extensions of the Waking State smakuje tak jakby z butelki wylać 90% zawartości a następnie nasi... eee... uzupełnić braki wodą z kranu (ewentualnie z kałuży), czyli niby nadal jest wyczuwalny posmak Coli ale to już zdecydowanie nie to samo co wcześniej. |
Mam podobne odczucia."The Fall of Hearts" okazał się ostatnią słuchalną płytą kapeli, może dlatego, że nieco odświeżył styl. Ostatniej nawet nie słuchałem, okładka AI i brak Andersa odstraszają.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|