Power of Metal

oblak

Nie, im chodzi o niepowtarzanie się. Zwróć uwagę, że dwie poprzednie płyty brzmiały bez porówania bardziej profesjonalnie od "No Prayer For The Dying", co nie znaczy, że lepiej. Nie widzieli kierunku, w jakim mogliby podążyć, gdyby chcieli kontynuować drogę obraną na "Seven Son Of The Seventh Son". Bruce powiedział - teraz zmyślam, ale powiedzmy że coś mniej więcej takiego - "Nie chcemy stać w miejscu, nie potrafimy pójść o krok dalej, toteż cofniemy się do źródeł".

piciu6

zasadniczo kaźda płyta brzmi inaczej, mimo iź jest duźo wspólnych łączników harmonicznych i nawet brzmieniowych / w tym wypadku chodzi o fatalnie plumkające klawisze bardzo podobnie jak na Somewhere .../ Taki siódmy syn , z tymi plamami i pasaźami w tle to majstersztyk klawiszowy / oczywiście w sensie aranźu i tej grupy / Pamiętam doskonale jak w 90r. Maideni bronili msię przed wciskaniem im teorii spłodzonych naprędce przez dziennikarzy . Tłumaczyli jak krowa na rowie - mamy ruchome studio Rollingów , bo musimy być mobilni grając takie gigant toury .A źe duźo tam analogowych ścieźek i osprzęt generalnie z lat 70-tych , to efekt moźe być interesujący . Moźe i jest , mnie nie rzuca ani brzmieniem ani tym bardziej zawartością .A wszystko wskazywałoby na to , źe akurat mnie brzmienie powinno przypasić .

Last Axeman

Nie wydaje mi się aby No Prayer For The Dying był bardziej podniosły od Fear Of The Dark. Powiedziałbym, że jest na odwrót. NPFTD jest prostszy i bardziej hard rockowy. Fear tylko częściowo kontynuuje tę stylistykę. A "From Here To Eternity" akurat podniosły nie jest i dlatego do No Prayer by pasował. "Fear Of The Dark", "Afraid To Shoot Strangers", "Childhood's End", "Wasting Love" czy "Fear is the Key" nie są podniosłe? Wg mnie są jak najbardziej choć jest to nieco inna podniosłość od tej znanej chociażby z "Piece of Mind"

Meltorm

Podzielam Twoje zdanie Smile

Corpseone

Na jakiekolwiek forum się zajrzy, tematy o Ironach ciągną się jak włoski makaron. To świadczy o fenomenie tego zespołu. Zyskał sobie tę sławę dzięki świetnej muzyce (to bardziej się tyczy starych nagrań), energicznym koncertom i niebanalnym tekstom, inspirowanym czy to literaturą, czy to historią.

Co do płyty Fear Of The Dark, na temat której teraz toczy się dyskusja, muszę przytaknąć, że jest to płyta nierówna. Są kawałki wybitne, takie jak Afraid To Shoot Stranger, Fear Of The Dark, świetna ballada Wasting Love, Be Quick Or Be Dead czy Judas Be My Guide. Są też niestety kawałki nijak pasujące do całości, jak : Weekend Warrior, Chains Of Misery i męczący The Apparition. Gdyby je wyrzucić, była by w czołówce najlepszych ironów. Mnie na tej płycie rozwalają wokale Bronka Dyniaka. Tak agresywnie nie zdarzało mu się wcześniej "zawyć".

piciu6

a kto pisze , że jest podniosłe ? ja tylko podkreślam , że jest do bani .

pan_Heathen

Jak tak sie teraz zastanawiam, to stwierdzam, ze Fear Of The Dark to płyta znacznie lepsza od NPFD Smile

W sumie to tam masa fajnych kawałków jest... Dla mnie to juz taka pierwsza płyta nowego okresu Maiden.

Sanctified

Gość

Do Powerslave, ze szczególnym uwzględnieniem płyt z Di' Anno, później był jeszcze dobry Somwhere in Time, dobrze mi się słucha jeszcze Siódmego Syna....
Fenomenu płyty Brave New World, nie rozumiem.....
Po za tym i tak wolę Judas Priest xD

Wiwern

[link widoczny dla zalogowanych]

chyba to będzie na temat... Twisted Evil

mrSin

Nie widzę uzasadnienia aby zbyt znęcać się nad "Fear..." oraz "No Prayer...", zgadzam się, że obok kawałków wybitnych zdarzają się utwory nędzne, jednakże spójrzmy na dwa ostatnie albumy "Ironów", to są dopiero słabiutkie płyty. Bez pomysłu, polotu, schematyczne i nudne do bólu. Nie obraziłbym się gdybym dostał album na poziomie "Fear..." naprawdę bardzo byłbym zadowolony.

Tomek/Nevermore

Wiwern

Kirk

Słucham sobie 'The Number...' i mam takie pytanie.
Czy ktoś z Was wie jak nazywa się kolo, który recytuje ten fragment tytułowego numeru:

"Woe to you, Oh Earth and Sea, for the Devil sends the
beast with wrath, because he knows the time is short...
Let him who hath understanding reckon the number of the
beast for it is a human number, its number is Six hundred and
sixty six."

Pytam, bo głos kojarzy mi się z Vincentem Price'm, który recytował fragmenty 'Thrillera' Michaela Jacksona. Może to ten sam człek Question

Satyr

Google nie boli:

"The band had asked the famous horror films actor Vincent Price to read the intro text. However, according to Dickinson, Price refused to do it for anything less than £25,000. They had heard of someone who read ghost stories at Capital Radio and got him to do it. The man was a theatre actor named Barry Clayton who had no interest in Maiden, but they asked him to put on a Vincent Price kind of voice."