Forum Power of Metal
+ mocna strona metalu +
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Oceans Of Sadness - The Arrogance Of Ignorance [2008]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Power of Metal Strona Główna -> Płyty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pan_Heathen



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 7:41, 08 Paź 2008    Temat postu:

No wlasnie, nie słuchasz "szajsu". Dlatego Twoje zdanie w przypadku pewnych gatunków nalezy traktować z przymrużeniem oka, jako taki folklor. To nic osobistego - ja nie słucham "szajsu" jakim jest black metal, odrzucam to w niemal w całosci, więc jakbym ja teraz uparł się i w kazdym temacie pisał te same frazesy, ze black jest be, bo to black, tez nikt nie mogłby traktowac tego powaznie. Tyle ze ja tego nie robie, bo i po co.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pan_Heathen



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 7:41, 08 Paź 2008    Temat postu:

kozak napisał:
Poprzedniczka bardzo dobra, tym bardziej ostrze zeby.


A słyszałes jeszcze wczesniejsze?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sarcofag



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 2254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z mrocznego sromu

PostWysłany: Śro 8:18, 08 Paź 2008    Temat postu:

pan_Heathen napisał:
No wlasnie, nie słuchasz "szajsu". Dlatego Twoje zdanie w przypadku pewnych gatunków nalezy traktować z przymrużeniem oka, jako taki folklor. To nic osobistego - ja nie słucham "szajsu" jakim jest black metal, odrzucam to w niemal w całosci, więc jakbym ja teraz uparł się i w kazdym temacie pisał te same frazesy, ze black jest be, bo to black, tez nikt nie mogłby traktowac tego powaznie. Tyle ze ja tego nie robie, bo i po co.


Nie, no zdarlem i sumiennie przesluchalem, tak jak zdarza sie zedrzec wiele roznych rzeczy o roznych intrygujacych etykietach typu progressive black, alternative power with gothic influences i tym podobne, jednak rzadko sie zdarza cos naprawde ciekawego i odkrywczego, niedawno zachecila mnie etykieta portugalskiego Thanatoschizo, gdzies tam Biomechanical ale w wiekszosc przypadkow okazaly sie byc ze tak sie eufemistycznie wyraze slabiznami. Jakbym nie sluchal to w ogole bym sie nie wypowiadal.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pan_Heathen



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 8:30, 08 Paź 2008    Temat postu:

Może więc na przyszłość wierz mi na słowo, że nie dla Ciebie i nie marnuj swojego czasu i moich nerwów Smile Takie "eksperckie" posty nt takiej muzyki pisane przez kogos, dla kogo Evergrey, Oceans Of Sadness i Scar Symmetry a pewnie i Rhapsody, to prawie to samo, czyli jakies emo patataj, w najlepszym wypadku mogą być potraktowane niepoważnie, a w najgorszym jako świetny przykład ilustrujący tytuł omawianej w tym temacie płyty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sarcofag



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 2254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z mrocznego sromu

PostWysłany: Śro 10:23, 08 Paź 2008    Temat postu:

Znaczy sie jak piszesz "dla osob o otwartych umyslach" mam rozumiec to na odwrot ? Bo chyba nie chcesz mi wmowic, ze aby to sie spodobalo to trzeba miec otwarty umysl? Porownaj to do wymienianego tu gdzies starenkiego Expostionsprophylaxe czy nawet od biedy do jakiejs plyty Dillinger Escape Plan albo ostatniego The Mars Volta i chyba czuc roznice w mieszaniu styli i czerpaniu garsciami z wielu dziedzin.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pan_Heathen



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:56, 08 Paź 2008    Temat postu:

Zdecydowanie trzeba miec otwarty umysł - na kilka metalowych nurtów i pewną dawkę nowoczesności. Również na pewną porcję przebojowości, piosenkowatości (ale to bardziej sie tyczy Evergrey czy SS). istnienie innych zespolow równiez wymagającego otwartości, tyle ze na zupełnie inne muzyczne zagadnienia, nic tu nie zmienia. Ale mnie najbardziej u całego waszego teamu dziwi jedno - nie dopuszczacie możliwości, że jakaś muzyka może być dobra, tylko nie dla was. Jak wam sie nie podoba, to od razu żenada, pitolenie i gówno. Doprawdy, chluby wam to nie przynosi i nie rózni się to niczym od twierdzenia, ze jazz to muzyka nieudaczników. The Arrogance of Ignorance.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sarcofag



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 2254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z mrocznego sromu

PostWysłany: Śro 11:11, 08 Paź 2008    Temat postu:

pan_Heathen napisał:
Ale mnie najbardziej u całego waszego teamu dziwi jedno - nie dopuszczacie możliwości, że jakaś muzyka może być dobra, tylko nie dla was. Jak wam sie nie podoba, to od razu żenada, pitolenie i gówno


To moja opinia to chyba oczywiste, znam takich , dla ktorych muzyka Akcent i Milano Boys jest dobra co nie zmienia faktu ze to zenada, pitolenie i gowno. Kazda muzyka ma swoich amatorow, taki jeden tutaj widzialem wpisal najnowsza plyte POD jako ekstraklase, nawet mi sie tego komentowac nie chce, kazdy musi dorosnac, zrozumiec no coz. A jezeli ocena taka a nie inna to wynika to pewnie z tego ze opis byl w miare zachecajacy; death, black , progresywna, mozna sie spodziewac rozpierdolu na poziomie np Deathspell Omega a ja tutaj znalezlem tylko jakies emo chorki, gotycka wokalistke, mile melodyjki i pare patatajowatych riffow o ciezarze Creed czy Pearl Jam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pan_Heathen



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:43, 08 Paź 2008    Temat postu:

Pusc dowolną, swoją ulubioną płytę death czy blackmetalową jakiemus wybitnemu muzykowi specjalizującemu się w muzyce klasycznej czy jazzie i jestem przekonany, że tez wypowie się o tym bardzo zle, tylko uzywając kulturalnych słów.

death/black w odniesieniu do OOS to było stety/niestety napisane raczej na podstawie poprzednich płyt, chopaki bardzo wyluzowali z brzmieniem na ostatniej (gdy zakładałem temat byłem po 3 kawałkach). Pierwsze dwie płyty są surowe prawie jak dema jakiegos leśnego blacku Wink Na tej płycie to głownie specyficzny rodzaj progmetalu, z lekkimi smaczkami deathowymi.

>gotycka wokalistke

Gotycka wokalistka (jak rozumiem kazda kobieta w metalu to gotycka wokalistka;) jest bodajże w jednym kawałku przez chwile, więc czepiłes się nieco.

>mile melodyjki

a co w tym złego? Zresztą przesada, bardzo niewiele tu kiczu i przebojowosci.

> riffow o ciezarze Creed czy Pearl Jam.

juz (znowu) pomijając przesadę - wlasnie myslenie metal = ciężka napierdalanka to głowny objaw małej otwartosci umysłu.


Ostatnio zmieniony przez pan_Heathen dnia Śro 11:46, 08 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sarcofag



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 2254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z mrocznego sromu

PostWysłany: Śro 14:12, 08 Paź 2008    Temat postu:

pan_Heathen napisał:
Pusc dowolną, swoją ulubioną płytę death czy blackmetalową jakiemus wybitnemu muzykowi specjalizującemu się w muzyce klasycznej czy jazzie i jestem przekonany, że tez wypowie się o tym bardzo zle, tylko uzywając kulturalnych słów.


Mozna to zrobic i nawet poszukac co sadzi Leszek Mozdzer o muzyce Behemoth? Nie wiem czy znajde ale powinenem cos tam wyszperac, biorac pod uwage ze Mozdzer bral udzial w plycie Behemoth a np John Zorn bral udzial w grindowych projektach np Naked City.

pan_Heathen napisał:

Gotycka wokalistka (jak rozumiem kazda kobieta w metalu to gotycka wokalistka;) jest bodajże w jednym kawałku przez chwile, więc czepiłes się nieco.

No ta babina ewidentnie spiewala w stylu knotow pokroju Nightwish czy Within Temptation wiec tak ocenilem.

pan_Heathen napisał:

juz (znowu) pomijając przesadę - wlasnie myslenie metal = ciężka napierdalanka to głowny objaw małej otwartosci umysłu.


Jak slysze ze muzyka jest jazzowa to nie oczekuje ze bedzie sroga napierdalanina na gitarach plus ryki,wrzaski i blasty, jak ma byc to synthpop to nie oczekuje fortepianowej woltyzerki w stylu Cyrille'a Verdeaux. Jak slysze metal to oczekuje ciezkiego brzmienia gitar, bo w koncu to ma byc metal. Owszem jak ktos napisze heavy czy neopower to moge nieco zmienic oczekiwana ale i tak to powinno byc ciezsze niz Pearl Jam czy Nirvana , ktore metalu nie graja, Jak slysze black czy death to oczekuje agresji i ciezaru ewidentnie. Powiedz czy moze oczekuje czegos , czego nie powinenem? Czy to objaw malej otwartosci umyslu? Bo nigdy nie slyszalem deathmetalu, ktory bylby lzejszy od emopunka na przyklad.


Ostatnio zmieniony przez sarcofag dnia Śro 14:14, 08 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pan_Heathen



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:36, 08 Paź 2008    Temat postu:

sarcofag napisał:

Mozna to zrobic i nawet poszukac co sadzi Leszek Mozdzer o muzyce Behemoth? Nie wiem czy znajde ale powinenem cos tam wyszperac, biorac pod uwage ze Mozdzer bral udzial w plycie Behemoth a np John Zorn bral udzial w grindowych projektach np Naked City.


Pecunia non olet. A Rhapsody nagrało suitę opartą na twórczości Antonina Dvoraka Smile

sarcofag napisał:

Jak slysze ze muzyka jest jazzowa to nie oczekuje ze bedzie sroga napierdalanina na gitarach plus ryki,wrzaski i blasty, jak ma byc to synthpop to nie oczekuje fortepianowej woltyzerki w stylu Cyrille'a Verdeaux. Jak slysze metal to oczekuje ciezkiego brzmienia gitar, bo w koncu to ma byc metal.


Uważam, że to co piszesz jest dziwne i wewnętrznie sprzeczne. Co to znaczy "ma byc metal" i "jak słyszę metal"? w odniesieniu do czegoś, co jednoczesnie nie spełnia Twoich założeń metalu? Wynika z tego, że słyszysz metal, który nie jest metalem Wink Jesli "to nie bedzie miał byc metal" (cokolwiek to znaczy) to tę samą muzykę ocenisz inaczej? Zawsze myslalem, ze muzyka dzieli się na dobrą i złą, ale jak rozumiem jeslibym nową metallike przedstawił jako hip-hop, to bys napisał, że ta muzyka jest chujowa, bo po hip hopie spodziewasz się bitów i rapowania? Dawno nie widziałem tak ewidentnego przykładu nadużywania szufladek. Może lepiej więc najpierw poznać płytę, a potem ja sklasyfikować, a nie z góry wrzucać w szufladę i potem ocenic, jak w niej wygląda.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pan_Heathen



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:38, 08 Paź 2008    Temat postu:

a ze z tym black death przesadziłem, to juz się przyznałem - było to popełnione na podstawie znajomosci wczesniejszych dokonan.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sarcofag



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 2254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z mrocznego sromu

PostWysłany: Śro 15:07, 08 Paź 2008    Temat postu:

pan_Heathen napisał:
sarcofag napisał:

Mozna to zrobic i nawet poszukac co sadzi Leszek Mozdzer o muzyce Behemoth? Nie wiem czy znajde ale powinenem cos tam wyszperac, biorac pod uwage ze Mozdzer bral udzial w plycie Behemoth a np John Zorn bral udzial w grindowych projektach np Naked City.


Pecunia non olet. A Rhapsody nagrało suitę opartą na twórczości Antonina Dvoraka Smile


No ale jak to sie ma do tego co napisalem, bo nie bardzo rozumiem? Ze niby Mozdzer nagral dla kasy i Zorn tez? No to rzeczywiscie zarobili ze hej, zwlaszcza Mozdzer Laughing . No i nie wiem po co tutaj to cale Rhapsody? Jak sie to ma do twojej wypowiedzi o zdaniu muzykow jazzowych na temat blacku i death?

pan_Heathen napisał:

Uważam, że to co piszesz jest dziwne i wewnętrznie sprzeczne.

A to ciekawe, rozwin prosze, znaczy ze jak cos jest metalem to moze byc lzejsze od Nirvany i Abby?

pan_Heathen napisał:

Co to znaczy "ma byc metal" i "jak słyszę metal"? w odniesieniu do czegoś, co jednoczesnie nie spełnia Twoich założeń metalu? Wynika z tego, że słyszysz metal, który nie jest metalem Wink

Cos bajdurzysz zupelnie nie na temat, wyrywajac jakis kawalek tekstu, no ale kontynuuj , poslucham o co biega bo na razie za cholere nic z tego nie rozumiem. Jak slysze "metal" to znaczy ze jak wlacze plyte to bedzie muzyka metalowa, cos nie tak napisalem?

pan_Heathen napisał:
ale jak rozumiem jeslibym nową metallike przedstawił jako hip-hop, to bys napisał,

Ze jestes kretynem, to chyba oczywiste.

pan_Heathen napisał:
że ta muzyka jest chujowa, bo po hip hopie spodziewasz się bitów i rapowania? Dawno nie widziałem tak ewidentnego przykładu nadużywania szufladek. Może lepiej więc najpierw poznać płytę, a potem ja sklasyfikować, a nie z góry wrzucać w szufladę i potem ocenic, jak w niej wygląda.


Sorry nie wiem o czym teraz opowiadasz, bo cos rozmywasz ale chyba sprecyzowalem oczekiwania po nazwenictwie dosc jasno i chyba nie ma osoby ktora by miala oczekiwania znacznie inne od tych , ktore napsialem.

Plyty najpierw posluchalem, potem ocenilem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pan_Heathen



Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 15:34, 08 Paź 2008    Temat postu:

sarcofag napisał:

A to ciekawe, rozwin prosze, znaczy ze jak cos jest metalem to moze byc lzejsze od Nirvany i Abby?


Nadal piszesz rzeczy wewnętrznie sprzeczne. jak cos jest lżejsze od ABBY to automatycznie nie jest metalem i nie mozna do tego przykładac metalowej miary, przeciez to oczywiste. ale nadal może byc dobrą muzyką, wobec której tłumaczenie, ze "po metalu spodziewam się mocnego kopa" jest co najwyżej zabawne.

Wracając do tematu:
Skoro stwierdziles, ze Oceans Of Sadness jest zbyt melodyjne i lekkie jak na metal, to ocen go takim, jakim jest, a nie na zasadzie "nazywa sie to metal, a jest lekkie, metal ma byc mocny, wiec to gówno".

Dobra, więc nie jest to metal, tylko pop-rock. co myslisz o tej muzyce?

P.S. Z tym Rhapsody to tylko zart.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sarcofag



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 2254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z mrocznego sromu

PostWysłany: Śro 16:36, 08 Paź 2008    Temat postu:

Mam wrazenie ze rozmawiam zkims , kto cierpi na paranoje dygresjonalna, czyli czepia sie kazdego temaciku zamist tego co powinien.

pan_Heathen napisał:

Nadal piszesz rzeczy wewnętrznie sprzeczne. jak cos jest lżejsze od ABBY to automatycznie nie jest metalem i nie mozna do tego przykładac metalowej miary, przeciez to oczywiste.

Aha to jest oczywiste ale wewnetrznie sprzeczne, no ciekawa sprawa, to wyklady z logiki dla filozofow czy jak?

pan_Heathen napisał:

Wracając do tematu:
Skoro stwierdziles, ze Oceans Of Sadness jest zbyt melodyjne i lekkie jak na metal, to ocen go takim, jakim jest, a nie na zasadzie "nazywa sie to metal, a jest lekkie, metal ma byc mocny, wiec to gówno".

Dobra, więc nie jest to metal, tylko pop-rock. co myslisz o tej muzyce?

Chyba napisalem to wczesniej kilka razy, mam znowu to powtarzac? Wyrazilem w jasnych slowach czego oczekuje od deathmetalu, jazzu czy blacku i to chyba oczywiste.

pan_Heathen napisał:
P.S. Z tym Rhapsody to tylko zart.


Kiepski trzeba przyznac i zupelnie z kapelusza Laughing


Ostatnio zmieniony przez sarcofag dnia Śro 16:36, 08 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meltorm



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 3889
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 16:42, 08 Paź 2008    Temat postu:

sarcofag napisał:

Jak slysze black to oczekuje... ciezaru ewidentnie.


Ja akurat w blacku nigdy na to nie stawiałem i dobrze bo zawód byłby przeważnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Power of Metal Strona Główna -> Płyty Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin